Naukowcy od dawna wiedzą, że krzem ma olbrzymią pojemność elektryczną, jednak krzemowe anody ulegają bardzo szybkiej degradacji. Problem ten rozwiązał profesor Yi Cui z Uniwersytetu Stanforda , który wraz z zespołem z Wydziału Wiedzy Materiałowej i Inżynierii zbudował anodę z krzemowych nanokabli.
Jedna ich wersja składa się z nanocząsteczek zawierających krzem otoczony węglem. Takie rozwiązanie jest mniej wydajne niż nanokable z krzemu, jednak może być produkowane w już istniejących fabrykach. Co więcej nawet takie baterie mają nieco większą pojemność od tradycyjnych rozwiązań. Są bowiem w stanie przechowywać 650 watogodzin na litr pojemności, czyli 280 Wh/kg.
Tymczasem nowoczesne wysokowydajne baterie Li-Ion przechowują do 620 Wh/litr. Typowy akumulator samochodu elektrycznego ma pojemność do 240 Wh/kg. Jeszcze lepszą pojemność mają baterie z ogniwami krzemowymi. Stworzone przez Amprius prototypy przechowują 750 Wh/litr czyli 350 Wh/kg.
Kang Sun, dyrektor wykonawczy Ampriusa mówi, że obecnie firma potrafi produkować akumulatory, które po 500 cyklach ładowania/rozładowania zachowują 80% oryginalnej pojemności. To wystarczający do zastosowań w elektronice, dlatego też niektórzy chińscy producenci już korzystają z produktów Apriusa. Jednak obecna wytrzymałość akumulatorów Apriusa to zbyt mało, by stosować je w samochodach elektrycznych.
Jednak dzięki zdobytym właśnie funduszom, które dwukrotnie zwiększyły finansowanie przedsiębiorstwa, powstaną akumulatory, które, jak zapewnia Sun, wytrzymają 700-1000 cykli ładowania/rozładowania. To oznacza, że będę mogły trafić do samochodów z tak dużymi akumulatorami, że nie trzeba ładować ich codziennie. Jeśli weźmiemy pod uwagę samochód z akumulatorami o pojemności pozwalającej przejechać 300 mil (ok. 482 km), to typowy amerykański kierowca będzie ładował akumulator raz w tygodniu. Takie akumulatory powinny przetrwać co najmniej 10 lat.
Źródło: technologyreview.com