Od co najmniej dekady setki uczonych i dziesiątki start-upów z całego świata pracują nad wynalezieniem nowych baterii litowo-jonowych, w których elektrolit byłby stały, a nie ciekły jak dzisiaj.
Baterie ze stałym elektrolitem mają bowiem o około połowę większą pojemność przy tych samych rozmiarach, co zwykłe litowo-jonowe. Można je ładować jeszcze szybciej niż tradycyjne i są też od nich bezpieczniejsze, mniej narażone na pożar. Prawdopodobnie będą też bardziej trwałe – wytrzymają więcej cykli ładowań.
Na amerykańską giełdę wchodzi właśnie spółka QuantumScape – działający od 10 lat kalifornijski start-up intensywnie wspierany od lat przez VW, a ostatnio miedzy innymi Billa Gatesa. Ten pierwszy wyłożył na niego w kilku transzach 300 mln dol., a w spółkę zainwestowały również takie firmy jak np. producent opon Continental i chiński producent samochodów SAIC Motor.
QuantumScape twierdzi, że rozwiązał problemy konstrukcyjne związane z wyprodukowaniem baterii ze stałym elektrolitem i ma działający prototyp takiej baterii, który zwiększa zasięg pojazdów elektrycznych o połowę. Teraz jest już na etapie przygotowania do produkcji przełomowych baterii. To dlatego wchodzi też na amerykańską giełdę, gdzie już wstępnie jego wartość wyceniono na 3,6 mld dol.
Z początkiem sierpnia działającym prototypem baterii ze stałym elektrolitem do samochodu elektrycznego pochwaliła się tez Toyota. Japończycy akcentowali fakt, że może być naładowana do pełna w 15 minut. Zakładają, że tego rodzaju magazyny energii zaczną być instalowane w ich samochodach w ciągu pięciu lat.
Możliwe też, że jeszcze wcześniej baterie ze stałym elektrolitem pojawią się w chińskich samochodach elektrycznych lub w konstrukcjach Tesli. Ich produkcję – na początek w niewielkich rozmiarach do sprzętu elektronicznego – zaczyna uruchamiać np. chińska spółka Quing Taio Energy, intensywnie pracuje też nad rozwojem tej technologii Tesla, w tym z koncernem Panasonic.
źródło: PortalTechnologiczny.pl