Witam jestem tu nowy i szukam pomocy z góry przepraszam jeżeli pomyliłem dział ale ten wydał mi się w sam raz. Żeby opisać w pełni problem muszę zacząć od początku. Nie tak dawno w kamienicy gdzie mieszkam przeprowadzano remont instalacji elektrycznej. Zarządca wziął firmę "Kogucik" w której pracuje taki pan elektryk X. Celem remontu miało być poprowadzenie nowej instalacji do skrytek i komórek lokatorów oraz właścicieli mieszkań. Prace przeprowadzono w celu znalezienia złodzieja energii ponieważ kilkukrotne kontrole pana elektryka wysłanego przez zarządce nie rozwiązały problemu. Pan elektryk X zaczął pracować wykonał nowe oświetlenie na korytarzu, klatce schodowej i w piwnicy. W piwnicy za oświetlenie poszczególnych komórek lokatorów chciał brać pieniądze na przysłowiowe lewo. Jednak spotkał się to z oburzeniem nie których lokatorów nie będących właścicielami lokali i poszło zgłoszenie do zarządcy. Ten w geście dyplomacji postanowił, że oświetlenie dla wszystkich lokatorów i właścicieli w komórkach gdzie trzymamy opał nie jest nam potrzebne a instalacja na korytarzu w piwnicy w zupełności wystarczy. Zaznaczę, że poprzedni pan elektryk 2 lata temu przerabiał instalacje w piwnicy i wtedy nie był to problem.
OK to tyle z wstępu teraz problem

minęły 3 miesiące zarządca stwierdził, że nadal ktoś kradnie energie i postanowił przerobić instalacje główną tzn (WLZ) i wykonać nowe przyłącza do poszczególnych lokali. I tu o zgroza pojawia się znów firma "Kogucik" i pan elektryk X który napsuł nam tyle krwi. Minął pierwszy dzień jego prac i już nie wiem co mam o tym myśleć pan X wykuł skrzynkę z bezpiecznikami na 1 piętrze i tu normalnie mi ręce opadły do podłogi wracam do domu po pracy bezpieczniki wiszą w powietrzy na przewodach przymocowane do podstawy z materiału elektroizolacyjnego. Pan X nie zabezpieczył tego w żaden sposób nie wywiesił tabliczki, nie ogrodził każdy może dosłownie podejść i tam podłubać. Posiadam pewną wiedzę na temat zawodu elektromontera ponieważ sam jestem po technikum w kierunku elektromonter jednak nigdy nie podjąłem pracy czynnej w zawodzie i też nie pamiętam już po latach wszystkiego ale coś takiego wydaje mi się dziwne bo miejsce pracy powinno być zabezpieczone.
I tu moje pytanie jak powinno się prowadzić takie prace tzn czy powinno się wykonać nową instalacje a następnie tylko przełączyć ?
Czy moje odczucia co do opisanej sytuacji są słuszne a jeżeli tak to co mogę z tym zrobić bo z zarządcą nie można nawiązać dialogu a obawiam się, że komuś może stać się krzywda ?