Stawiam na działce szkieletowy domek drewniany. Zatrudniłem to wykonania instalacji elektryka, z polecenia. Szczerze nie miałem czasu kontrolować jego pracy. Ustaliliśmy gdzie mają być gniazdka itp.
Skrzynka wygląda jak poniżej. Zmartwiłem się brakiem różnicówek. Na początku stwierdził, że to zbyteczne. Dopytałem w paru miejscach i po rozmowie z elektrykiem stwierdził, że ok dołoży dwie na łazienkę i kuchnię ale będzie musiał dać mniej "esek" by było miejsce.
Co mnie jeszcze martwi to kwestia uziemienia. Do domku ze skrzynki na działce idzie kabel ziemny YKY 5x10 i elektryk twierdzi, że to wystarczające uziemienie. Z tego co się dowiadywałem to powinno być zrobione do domku osobne uziemienie (domek na bloczkach) więc szpilki wbite w ziemie + bednarka.
Elektryk się wypiera i twierdzi, że starczy uziemienie ze skrzynki na działce.
Proszę o pomoc czy są jakieś przepisy, które to regulują.
Czy nie danie w takiej instalacji różnicówki czy też ogranicznika przepięciowego nie jest dużym błędem? Na pytanie o ograniczniki mówi, że też nie potrzebne... generalnie na wszystko ma wytłumaczenie.
Domek generalnie letniskowy... w łazience boiler... w kuchni lodówka. Salon z aneksem + łazienka na parterze plus dwie sypialnie.
Jestem totalnym laikiem dlatego przepraszam za jakieś błędy... z góry dziękuję za pomoc.
Za pracę elektryka z materiałem zapłaciłem 5k złotych myślałem, że płacąc moim zdaniem nie mała kwotę mogę liczyć na dobrze wykonaną instalację.
