Jakie uprawnienia do kładzenia instalacji w 2020r.
Na tym forum głos mogą zabierać tylko profesjonaliści! Zadeklaruj, że jesteś Elektrykiem dołączając do Grupy: Elektrycy lub przejdź na forum Nie jestem elektrykiem.
"Grupa Elektrycy" Forum Nie jestem elektrykiem
Jakie uprawnienia do kładzenia instalacji w 2020r.
Muszę tu jednak ostrzec że na budowie praca elektryka niestety nie jest ceniona i jest to ciężki kawałek chleba.
-
- Rozmówca
- Posty: 160
- Rejestracja: sob wrz 07, 2019 16:17
Jakie uprawnienia do kładzenia instalacji w 2020r.
Akurat mam styczność i to często. Nie mówiłem o wykształceniu tylko kwalifikacjach. Aby być elektrykiem też nie trzeba kończyć szkoły elektrycznej tylko mieć odpowiednie kwalifikacje czyli w Polsce niewiele bo uprawnienia 1kV wydawane za parę zł z fikcyjnym egzaminemSimcode pisze: ↑wt mar 24, 2020 17:32Widać że nie masz styczności z budowami. Na budowie murarzami niemal w 100 % to robotnicy o wykształceniu nie mającym nic wspólnego z budowlaną. Jeśli ktoś skończył szkołę budowlaną zdobył wiedzę praktyczną to z reguły jest majstrem na budowie . Ja kończę ten temat bo widać nic cię nie wzrusza.
Jakie uprawnienia do kładzenia instalacji w 2020r.
Jakie uprawnienia do kładzenia instalacji w 2020r.
Pracuje człowiek, a nie papiery, więc oczywiście posiadane wykształcenie i świadectwa dają większe prawdopodobieństwo, że ich posiadacz wie, co robi, ale tego nie gwarantują. Tak więc pisanie, że jak nie skończyłeś szkoły elektrycznej to się za taką robotę nie bierz jest mocno na wyrost. Liczą się rzeczywiste umiejętności, a nie sam papierek. Znam wielu monterów po szkołach "elektrycznych", którzy jeśli chodzi o samo układanie instalacji są gorsi od budowlańców, którzy takich szkół nie kończyli. Tacy budowlańcy układają instalacje, które później sprawdzają elektrycy. Ma to ten plus, że mamy etap kontroli. Świadectwo szkolne lub kwalifikacyjne powinno, ale jak wiemy nie zawsze tak jest, potwierdzać czyjeś umiejętności i kwalifikacje. Jak ktoś zauważył świadectwo kwalifikacyjne można "kupić" za kilka złotych. Może nie za kilka, trochę więcej, ale faktycznie w wielu przypadkach tzw. egzamin na uprawnienia jest fikcją. I może to wielu zaskoczy, ale powodem tego są....niedouczeni Inspektorzy Państwowej Inspekcji Pracy i zastraszeni pracodawcy. Szanowni Koledzy, wiecie kto stanowi większość egzaminowanych? Niespodzianka! Są to....pracownicy marketów ze stoisk z elektronarzędziami! Ci ludzie w ogóle nie powinni mieć uprawnień, nie ma takiego wymogu! Ale przychodzi do marketu Inspektor Pracy i takowych żąda, zupełnie bezpodstawnie. I setki (wiem co mówię) sprzedawców idzie na egzamin. Na pytanie co robią, odpowiadają prezentuję elektronarzędzia, tzn. "włączam je do gniazdka, żeby pokazać, że działają". I ci ludzie dostają uprawnienia E w zakresie obsługi pkt. 2, bo już mniejszego zakresu nie można mieć. Kolego Adamie, prawdopodobnie masz właśnie takie uprawnienia, które de facto pozwalają Ci właśnie na włączenie i wyłączenie elektronarzędzi, bądź innych urządzeń elektrycznych nn. Pisanie, że wykonawca, który skończył szkołę elektryczną łatwiej wykryje błędy projektowe, zwróci uwagę projektantowi, to taki nadmierny optymizm. Rzadko który wykonawca aż tak szczegółowo analizuje projekt. Po pierwsze nie ma na to czasu, po drugie nie ma takiego obowiązku. Za projekt bierze odpowiedzialność projektant, za wykonanie wykonawca. Oczywiście zdarza się, że wykonawca znajdzie ewidentne błędy i zwróci uwagę projektantowi. Dobrze, jeśli projektant przyjmie uwagę i naprawi błąd. Jeśli nie, to wykonawca nie ma prawa samowolnie wprowadzić zmian.
Po całym tym przydługim wywodzie mogę Ci doradzić tyle, że jeśli chcesz robić takie prace o których piszesz, spróbuj znaleźć kogoś, kto już się na tym zna, niech Cię poduczy praktyki, sam poucz się teorii, podejdź do egzaminów, zdaj je na wymagany zakres i wtedy możesz działać sam, mając świadomość branej na siebie odpowiedzialności.