Ponieważ jestem tutaj nowy na wstępie chciałbym się przywitać. Mam na imię Tomek, jestem z wykształcenia elektrykiem, choć prawdę mówiąc nigdy nie pracowałem w zawodzie. Prowadzę własną firmę budowlaną, specjalizuję się w budowie tarasów z drewna naturalnego i kompozytowego - także jak widać, ma to niewiele wspólnego z moim wykształceniem. Tyle tytułem małego wstępu. Teraz do rzeczy

Chciałbym prosić o pomoc przy identyfikacji rodzaju połączeń oraz oszacowaniu mocy silnika trójfazowego, 4-ro biegowego ze starej wiertarki kolumnowej. Tak prezentowała się wiertarka o której mowa jeszcze przed rozebraniem do remontu.




To co widać na ostatniej fotce, to panel czołowy bardzo ciekawie skonstruowanego elektromechanicznego przełącznika prędkości (uzwojeń silnika) wiertarki. Pierwotnie myślałem, że je jest to przełącznik mechaniczny wewnętrznej skrzyni biegów - ale po rozebraniu maszyny okazało się, że jest to przełącznik elektryczny. Przełącznikowi brakuje grzybka "zero" dlatego ktoś dołożył maszynie niezależny zewnętrzny wyłącznik silnika. Tak wygląda ów przełącznik z bliska




Stojan silnika wiertarki ma 12 wyprowadzeń prądowych. Można powiedzieć, że są to 4 grupy po 3 przewody. Przełącznik ze zdjęć powyżej umożliwiał bezpośrednie załączenie 3 faz na każdą z 4 grup przewodów. 1,2,3 ; 4,5,6; 7,8,9; 10,11,12 - taki jest opis przewodów wyprowadzonych ze stojana. Całość jest tak zbudowana, że mechaniczne załączenie jednego "biegu" uniemożliwia załączenie każdego innego. Mocniejsze przyciśnięcie wybije najpierw załączony bieg, a dopiero później załączy kolejny.
Silnik ma szczątkową tabliczkę znamionową z której wynika tylko tyle, że jest to silnik 4 biegowy. Nie podano mocy ani prądu pracy - puste pola. Co więcej, podane na tabliczce napięcie - jak mi się wydaje - jest błędne 220V lub silnik był kiedyś przezwajany. Trudno mi teraz powiedzieć co jest prawdziwe. W tej chwili mam jego stojan na stole i zrobiłem kilka pomiarów rezystancji, niestety miałem do dyspozycji zwykły multimetr dlatego nie ma idealnej symetrii na poszczególnych fazach danego uzwojenia. Całość przedstawia się to następująco:


Udało mi się znaleźć na koronie uzwojenia punkt połączenia gwiazdy jednego zestawu uzwojeń, dlatego mogłem pomierzyć wszystkie cewki niezależnie. Drugiego na razie nie znalazłem, ale nie kopałem zbyt mocno. Cała korona będzie musiała być i tak odbudowana, ponieważ przewody z wyprowadzeniami mają zniszczoną izolację. Sam stojan jest nawinięty przewodami bawełnianymi, które przynajmniej na pierwszy rzut oka wyglądają dobrze. Dziś zrobię dodatkowo pomiary rezystancji izolacji uzwojeń, co dało by nam odpowiedź czy ten stojan jest w ogóle do uratowania - czy trzeba będzie całość przezwoić.
Czy dobrze wnioskuję, że jest to stojan z podwójnym układem Dahlandera? Nie wiem czy dobrze się wyrażam, ale uzwojenia "wewnętrznej" gwiazdy czyli giebu szybkiego mają na koronę wyprowadzone po 2 przewody na każde połączenie. Uzwojenia "zewnętrznej" gwiazdy czyli biegu wolnego mają wyprowadzone po jednym przewodzie. Teraz pytanie zasadnicze
1. Jaka jest szacunkowa moc tego silnika (i dopuszczalne prądy pracy) na danych prędkościach? tj 475/950 i 700/1400?
Niestety nie mam możliwość sprawdzenia tego silnika podczas pracy, wiertarka jest rozebrana i zanim ją poskładam sporo czasu minie. Mechanicznie stojan tego silnik jest większy od stojana silnika 5,5kW/1400 obr który mam do dyspozycji do porównania. Mogę oczywiście zmierzyć średnicę drutu nawojowego ale jak już napisałem ma on izolację bawełnianią i taki pomiar również będzie zafałszowany.
2. Czy warto reanimować stary przełącznik prędkości?
W tej chwili jak widać na zdjęciu brakuje mu przycisku "zero" ale po za tym jest w bardzo dobrym stanie. Na tym etapie całość mam już rozebraną i umytą. Stryki nie są wypalone. Oczywiście mostki połączeniowe będzie trzeba wykonać od nowa, ale to akurat najmniejszy problem. Myślę, że z pomocą znajomego tokarza i chwili pracy jestem w stanie przywrócić utraconą funkcjonalność tego wyłącznika.
Generalnie mam tutaj małą zagwozdkę, ponieważ chciałbym tej wiertarki normalnie używać po remoncie. Dlatego z jednej strony nie koniecznie zależy mi na zachowaniu jej w stanie fabrycznym jeśli chodzi o sterowanie. Mimo wszystko całe sterowanie chyba lepiej wykonać na nowych aparatach. Z drugiej jednak strony, jest to już bardzo stara maszyna i szkoda było by ją szpecić przerabiając ten oryginalny panel sterujący.
Zastanawiam się jeszcze nad trzecim rozwiązaniem. Pośrednim. Chciałbym mimo wszystko zreanimować ten przełącznik uzwojeń silnika, ale całą maszynę podłączyć do zewnętrznego falownika. Przy odrobienie zachodu, umieszczając wewnątrz odpowiednie krańcówki mogło by się dać sterować tą maszyną z oryginalnego panelu.
Pozostaje jednak kwestia mocy/prądów silnika.