Projektowanie przebudów kabli elektroenergetycznych
Na tym forum głos mogą zabierać tylko profesjonaliści! Zadeklaruj, że jesteś Elektrykiem dołączając do Grupy: Elektrycy lub przejdź na forum Nie jestem elektrykiem.
"Grupa Elektrycy" Forum Nie jestem elektrykiem
Projektowanie przebudów kabli elektroenergetycznych
Nurtująca kwestia projektowa. Mamy projekt wielobranżowy i obiekt, który koliduje z kablami na mapie do celów projektowych. Robię rozeznanie w lokalnym zakładzie elektrycznym oraz prawdopodobnych pobliskich gestorach. Część kabli kolidujących rozpoznaje część (spora) nadal jest niewiadoma - nikt się do nich nie przyznaje a możliwość poznania właściciela się wyczerpały (możliwe jest też, że kabel jest już nie czynny lub go nie ma).
Co zrobić z takimi nieznanymi kablami w projekcie?
Czy założyć ich przebudowę? Nie ma wtedy problemów wynikających z roszczeń Wykonawcy Robót wynikających z nieujęcia kablu w zamówieniu, ale Inwestor może być naciągnięty na koszta robót, których fizycznie nie ma.
Czy nic nie robić i bronić się tym, że wystąpiliśmy do wszyskich możliwych gestorów sieci, którzy nie przynali się do kabli.
Czy ktoś wie jak takie sprawy rozwiązuje się na budowie? Wiem, że podejście może być dwojakie. Albo załatwić szybko sprawę i przebudować, potem rozliczyć się z Inwestorem, albo podchodzić do sprawy roszczeniowo np. nie ujęte w zamówieniu = płaćcie i najlepiej obciążcie kosztami projektowe biuro.
Pozdrawiam
Re: Projektowanie przebudów kabli elektroenergetycznych
Niestety, masz pechamuzahedin pisze:Co zrobić z takimi nieznanymi kablami w projekcie?

W takim przypadku doprowadziłbym do spotkania (wymusił na Inwestorze) Inwestora, ustalonych właścicieli urządzeń i z tego spotkania powinna zostać sporządzona notatka służbowa. Inwestor powinien wyrazić swoje stanowisko. Masz wtedy dupochron.
muzahedin pisze:Czy założyć ich przebudowę?
Co założysz? Skąd wiesz jakie to są kable?
Inwestor powinien o tym wiedzieć i zaakceptować rozwiązania.muzahedin pisze:Czy nic nie robić i bronić się tym, że wystąpiliśmy do wszyskich możliwych gestorów sieci, którzy nie przynali się do kabli.
Na budowie to musztarda po obiedzie.muzahedin pisze:Czy ktoś wie jak takie sprawy rozwiązuje się na budowie? Wiem, że podejście może być dwojakie. Albo załatwić szybko sprawę i przebudować, potem rozliczyć się z Inwestorem, albo podchodzić do sprawy roszczeniowo np. nie ujęte w zamówieniu = płaćcie i najlepiej obciążcie kosztami projektowe biuro.
Bezwzględnie doprowadź do spotkania o którym wyżej napisałem.
Karta Ratownicza
Re: Projektowanie przebudów kabli elektroenergetycznych

Re: Projektowanie przebudów kabli elektroenergetycznych
Podzielam zdanie Kolegów. Od siebie dodam kwestię map. Do opracowania dokumentacji otrzymujemy mapę do celów projektowych opracowaną przez geodetę. Tu jest paradoks: ta mapa, jeśli chodzi o uzbrojenie podziemne, w tym kable, wcale nie jest aktualizowana. Geodeta powiela to, co zdobył z ośrodka geodezyjnego, z materiałów, na których przez lata ktoś coś nanosił, a likwidowane sieci nie były na mapach skreślane. Stąd zatem cały galimatias.
Pozdrawiam.
Re: Projektowanie przebudów kabli elektroenergetycznych

Może ustalmy sobie na początek fakty:
1. Wszystkie urządzenia znajdujące się na gruncie i w gruncie (nieruchomości) są własnością właściciela gruntu/nieruchomości, chyba że są to urządzenia przedsiębiorstwa energetycznego wtedy są własnością przedsiębiorstwa energetycznego (jeśli dobrze pamiętam wynika to z Kodeksu cywilnego lub Ustawy o nieruchomościach). Nie wiem jak jest w przypadku sieci wodociągowej i telekomunikacyjnej, ale rozmawiamy o energetyce.
Należy tutaj wspomnieć również o możliwych umowach pomiędzy właścicielem nieruchomości, a innym podmiotami regulującymi kwestię korzystania z nieruchomości np. dla potrzeb przeprowadzenia kabli energetycznych.
2. To właściciel nieruchomości powinien wiedzieć jakie urządzenia ma na gruncie i w gruncie swojej nieruchomości gdyż to jego nieruchomość.
3. Właściciel wiedząc jakie ma urządzenia powinien tym samym wiedzieć do kogo wypadałoby wystąpić o warunki usunięcia kolizji i to czy musi to robić bo może mieć jakąś nietypową umowę z właścicielami mediów.
4. Za urządzenia niezainwentaryzowane odpowiada ich właściciel (tutaj podstawa prawna to znów jeśli dobrze pamiętam Prawo geodezyjne i kartograficzne). I tutaj mamy paradoks jeśli urządzenia nie są własnością przedsiębiorstwa energetycznego tylko np. sąsiada to kto za nie odpowiada - patrz fakt 1? I kto nimi w takim razie dysponuje - patrz fakt 1?
Dodam jeszcze fakt 5.
Wspomniane wyżej fakty są tylko pobożnymi życzeniami bo oczywiście u nas każdy wie lepiej i olewa zasady i przepisy a później mamy to co mamy.
Nie mniej jednak to jest mój pkt. wyjścia do dalszej dyskusji i analizy takich przypadków.
Jaki będzie wynik analizy i dyskusji okazuje się w praniu. Zwykle w każdym przypadku inny.
Ja osobiście tego tak bym nie określił. „Wszystko” to zbyt ogólnie powiedziane chociażby dlatego, że mamy zwykle trzech uczestników procesu budowlanego. Inwestora, projektanta i kierownika budowy.opornik pisze:Projektant ma zrobić wszystko aby wykonawca nie miał problemów na budowie.
Nie da się jednoznacznie i prosto wyjaśnić co projektant ma zrobić (poza określeniem z PB opracować projekt budowlany). Ale to oczywiście kwestia interpretacji słów Jacka i oczywiście tak na marginesie
Co do reszty:
to właśnie tak starałbym się postępować nie zapominając w dyskusjach o wspomnianych czterech faktach.opornik pisze: W takim przypadku doprowadziłbym do spotkania (wymusił na Inwestorze) Inwestora, ustalonych właścicieli urządzeń i z tego spotkania powinna zostać sporządzona notatka służbowa. Inwestor powinien wyrazić swoje stanowisko. Masz wtedy dupochron.muzahedin pisze:Czy założyć ich przebudowę?
Co założysz? Skąd wiesz jakie to są kable?Inwestor powinien o tym wiedzieć i zaakceptować rozwiązania.muzahedin pisze:Czy nic nie robić i bronić się tym, że wystąpiliśmy do wszyskich możliwych gestorów sieci, którzy nie przynali się do kabli.Na budowie to musztarda po obiedzie.muzahedin pisze:Czy ktoś wie jak takie sprawy rozwiązuje się na budowie? Wiem, że podejście może być dwojakie. Albo załatwić szybko sprawę i przebudować, potem rozliczyć się z Inwestorem, albo podchodzić do sprawy roszczeniowo np. nie ujęte w zamówieniu = płaćcie i najlepiej obciążcie kosztami projektowe biuro.
Bezwzględnie doprowadź do spotkania o którym wyżej napisałem.

Bonius
"Każde twierdzenie filozofa daje się zbić z taką samą łatwością, z jaką można go dowieść, nie wykluczając powyższego twierdzenia"
Pitagoras (ok. 572 - 497 p.n.e)