
Pomiar rezystancji uziomu metodą techniczną, a wypełnienie protokołu pomiarów
Regulamin forum
Na tym forum głos mogą zabierać tylko profesjonaliści! Zadeklaruj, że jesteś Elektrykiem dołączając do Grupy: Elektrycy lub przejdź na forum Nie jestem elektrykiem.
"Grupa Elektrycy" Forum "Nie jestem elektrykiem"
Na tym forum głos mogą zabierać tylko profesjonaliści! Zadeklaruj, że jesteś Elektrykiem dołączając do Grupy: Elektrycy lub przejdź na forum Nie jestem elektrykiem.
"Grupa Elektrycy" Forum "Nie jestem elektrykiem"
-
- Rozmówca
- Posty: 97
- Rejestracja: czw lis 29, 2018 11:32
Re: Pomiar rezystancji uziomu metodą techniczną, a wypełnienie protokołu pomiarów
0
Post
autor: DesignMaintenance »
Opisywane pomiary wykonywane były na stacjach WN (110 kV i wyżej). Z uwagi na specyfikę i zagrożenia a także na konieczność wyłączenia z ruchu niektórych elementów, byłe one planowane na wiele tygodni a nawet miesięcy do przodu. Każda taka usługa była indywidualnie kalkulowana, więc zaplanowanie wykorzystania np zwyżki i sprzętu aby odłączyć przewody linii było wkalkulowane. Tego się nie robi po 5zł od punktu
.

Program CADise powstał, aby tworzenie schematów elektrycznych było proste,
precyzyjne i
nie wymagało wiele czasu. Pobierz wersję demonstracyjną i zobacz jak to
działa...
- ISE.pl
- Ekspert
- Rejestracja:sob kwie 03, 1999
- Lokalizacja: Kraków
Re: Pomiar rezystancji uziomu metodą techniczną, a wypełnienie protokołu pomiarów
0
Post
autor: elmontjs »
, oczywiście nie są to pomiary uziemienia szkoły, czy IPZ w gniazdku, gdzie wchodzi się na pomiary niemalże z marszu.
Jednak nie wprowadzaj czytelników w błąd:
.
Metoda Erbachera odchodząca już trochę do lamusa (niewygodna, niebezpieczna i niedokładna, ale do niedawna - jedyna), miała to do siebie , że wartością prądu trzeba było się "przebić" przez zakłócenia a jeżeli już wykorzystuje się linię WN, to do najbliższego słupa a prąd wymusza się jedną linią fazową odpinając przy tym uziemienia słupów mogących brać udział w transmisji prądu modelowanego zwarcia u podstawy konstrukcji kratowej i samą linię na odgromiku, co i tak nie izoluje do końca powrotu prądu probierczego lina odgromową.
Najdokładniej takie pomiary wykonuje się dzięki sondom pomocniczym wbitym w ziemi odniesienia poza układem uziomowym, jednak wymuszenie wymaganych metodą Erbachera prądów w takim układzie pomiarowym jest niemalże niemożliwe stąd podjęto próby z wykorzystaniem linii napowietrznych i owszem "wyciągnięto" prądy ale kosztem dokładności.
DesignMaintenance pisze: ↑czw lis 09, 2023 14:46 Z uwagi na specyfikę i zagrożenia a także na konieczność wyłączenia z ruchu niektórych elementów, byłe one planowane na wiele tygodni a nawet miesięcy do przodu
Znam skale przygotowań do takich pomiarów i orientuje się w kosztach takiego badania

Jednak nie wprowadzaj czytelników w błąd:
...bo chyba sam kolego nie wierzysz w to co napisałeś. Wyobrażasz sobie, że ktoś ze zwyżki odpina linię odgromową na kilkudziesięciu słupach 110kV? Właśnie takie pomiary gdzie widzę wymuszony prąd na poziomie 80-100 i więcej amper wymuszony z uziomu (jako sondy pomocniczej) odległej o kilka kilometrów stacji połączonej linią napowietrzną wywołują mój uśmiech - wiadomo z góry jaki był rozpływ prądu w modelowaniu doziemieniaDesignMaintenance pisze: ↑czw lis 09, 2023 14:46 więc zaplanowanie wykorzystania np zwyżki i sprzętu aby odłączyć przewody linii było wkalkulowane.

Metoda Erbachera odchodząca już trochę do lamusa (niewygodna, niebezpieczna i niedokładna, ale do niedawna - jedyna), miała to do siebie , że wartością prądu trzeba było się "przebić" przez zakłócenia a jeżeli już wykorzystuje się linię WN, to do najbliższego słupa a prąd wymusza się jedną linią fazową odpinając przy tym uziemienia słupów mogących brać udział w transmisji prądu modelowanego zwarcia u podstawy konstrukcji kratowej i samą linię na odgromiku, co i tak nie izoluje do końca powrotu prądu probierczego lina odgromową.
Najdokładniej takie pomiary wykonuje się dzięki sondom pomocniczym wbitym w ziemi odniesienia poza układem uziomowym, jednak wymuszenie wymaganych metodą Erbachera prądów w takim układzie pomiarowym jest niemalże niemożliwe stąd podjęto próby z wykorzystaniem linii napowietrznych i owszem "wyciągnięto" prądy ale kosztem dokładności.
Człowiek uczy się całe życie i ...
Re: Pomiar rezystancji uziomu metodą techniczną, a wypełnienie protokołu pomiarów
0
Post
autor: elmontjs »
Dobrze się ględzi, choć "odjechaliśmy" zupełnie od tematu
, tymczasem dzięki za fachową polemikę, ale muszę jechać na ...pomiary napięć rażenia - co prawda nie 110kV a zwykła stacja transformatorowa 15/0,4 kV . Mam nadzieje, ze do tematu jeszcze wrócimy a moderator nie zamknie nam wątku, bo nie na temat 


Człowiek uczy się całe życie i ...
-
- Rozmówca
- Posty: 97
- Rejestracja: czw lis 29, 2018 11:32
Re: Pomiar rezystancji uziomu metodą techniczną, a wypełnienie protokołu pomiarów
0
Post
autor: DesignMaintenance »
Odłączało się linki odgromowej na słupach połączonych z uziomem kratowym stacji. Ale taki rozpływ prądu zwarciowego dość dobrze odpowiada rozpływowi wymuszonemu doziemieniem na terenie stacji - a dla takiego przypadku wyznacza się napięcia rażeniowe. Zatem uzyskane przy takim wymuszeniu wyniki, przeliczone na maksymalną wartość prądu zwarcia z ziemią na terenie stacji - stanowią wiarygodne oszacowanie wartości napięć rażeniowych.
Napięcie uziomowe mierzone było względem sondy odniesienia wbijanej kilkaset metrów od stacji, jeśli się dało - w kierunku prostopadłym do wykorzystywanej linii.
I na koniec jedna prośba: nie opowiadajmy zawieszonych w powietrzu dyrdymałów o dokładności pomiarów. O tym można mówić analizując konkretny, jednoznacznie określony układ pomiarowy i obiekt poddawany ocenie. Bez tego to tylko górnolotnie brzmiące slogany.
Napięcie uziomowe mierzone było względem sondy odniesienia wbijanej kilkaset metrów od stacji, jeśli się dało - w kierunku prostopadłym do wykorzystywanej linii.
I na koniec jedna prośba: nie opowiadajmy zawieszonych w powietrzu dyrdymałów o dokładności pomiarów. O tym można mówić analizując konkretny, jednoznacznie określony układ pomiarowy i obiekt poddawany ocenie. Bez tego to tylko górnolotnie brzmiące slogany.
Re: Pomiar rezystancji uziomu metodą techniczną, a wypełnienie protokołu pomiarów
0
Post
autor: elmontjs »
Odizolowanie od układu uziomowego stacji to niezwykle trudna sprawa, łatwo coś przeoczyć włącznie z układami pomocniczymi (np. zabezpieczeniowymi). A to o czym pisałeś wcześniej o odpinaniu żył powrotnych itd. z reguły jest niemożliwe do wykonania na pracującej sieci - mżozna to ew. przygotować na końcowych stacjach i to w z wcześniejszym przygotowaniem jej do całkowitego wyłączenia ale rzadko na stacjach rozdzielczych. Ale skoro mówisz, że tak było ...to było
...czyli jedną linkę z 1-go słupa?DesignMaintenance pisze: ↑czw lis 09, 2023 16:41 Odłączało się linki odgromowej na słupach połączonych z uziomem kratowym stacji.
Odizolowanie od układu uziomowego stacji to niezwykle trudna sprawa, łatwo coś przeoczyć włącznie z układami pomocniczymi (np. zabezpieczeniowymi). A to o czym pisałeś wcześniej o odpinaniu żył powrotnych itd. z reguły jest niemożliwe do wykonania na pracującej sieci - mżozna to ew. przygotować na końcowych stacjach i to w z wcześniejszym przygotowaniem jej do całkowitego wyłączenia ale rzadko na stacjach rozdzielczych. Ale skoro mówisz, że tak było ...to było

Żeby była jasność, ja nie mam nic do dokładności pomiaru metodą Erbachera o ile układ jest wykonany prawidłowo. Tylko wiem jak trudno jest nią wykonać prawidłowo pomiary napięć rażenia.DesignMaintenance pisze: ↑czw lis 09, 2023 16:41 I na koniec jedna prośba: nie opowiadajmy zawieszonych w powietrzu dyrdymałów o dokładności pomiarów.
Napięcie uziomowe to raczej się wylicza na podstawie zmierzonej Ze i wyznaczonym Ie, taki pomiar to i tak metoda pośrednia - nie mówię, że zły, tylko zbędny.DesignMaintenance pisze: ↑czw lis 09, 2023 16:41 Napięcie uziomowe mierzone było względem sondy odniesienia wbijanej kilkaset metrów od stacji, jeśli się dało - w kierunku prostopadłym do wykorzystywanej linii.
Człowiek uczy się całe życie i ...
Re: Pomiar rezystancji uziomu metodą techniczną, a wypełnienie protokołu pomiarów
0
Post
autor: w3501yyyy »
Nie było mnie chwilkę przez natłok pracy, a tutaj się ciekawe rzeczy napisały. Nie dam rady odnieść się do całości, i chyba nawet i nie chcę jako że większość z nich dotyczy pomiarów stacji transformatorowych a nawet i GPZtów). Za to na pewno chciałbym odnieść się do jednej rzeczy. Któryś z Was wspomniał że do pomiarów muszę wymusić prąd rzędu kilku amperów. Jest to oczywista nieprawda. Wymóg ten, nigdzie nie napisany, pochodzi z dawnych czasów a spowodowany był marną czułością układów pomiarowych, jak i ich małą dokładnością przy mierzeniu miliwoltów. Dzisiaj podejrzewam, że do dokładnego pomiaru nie musiałbym puszczać przez uziom nawet 100mA, kwestia posiadania mierników które na zakresie miliwoltów mają odpowiednią dokładność, czyli w sumie każdy porządny współczesny multimetr. Nie potrzebuję więc też żadnego transformatora 0,5kVA, bo w zupełności wystarczający będzie akumulator 20V od elektronarzędzi, który w teorii i tak wymusi prąd w okolicach 1-2A.
Odnośnie DC i AC - sprawa bardziej skomplikowana. Musiałbym wykonać pomiar napięcia na uziomie (między uziomem a elektrodą napięciową) przy zamkniętej pętli elektrody prądowej (podłączonej na stałe do uziomu bez źródła prądu), i zmierzyć "szumy" prądów błądzących. Inna sprawa że w obszarze w jakim działam chyba nawet nie ma trakcji, zatem największe zakłócenia miałbym od prądów AC 50Hz.
Odnośnie DC i AC - sprawa bardziej skomplikowana. Musiałbym wykonać pomiar napięcia na uziomie (między uziomem a elektrodą napięciową) przy zamkniętej pętli elektrody prądowej (podłączonej na stałe do uziomu bez źródła prądu), i zmierzyć "szumy" prądów błądzących. Inna sprawa że w obszarze w jakim działam chyba nawet nie ma trakcji, zatem największe zakłócenia miałbym od prądów AC 50Hz.