Wytrzymałość zwarciowa aparatury 1 fazowej
Regulamin forum
Na tym forum głos mogą zabierać tylko profesjonaliści! Zadeklaruj, że jesteś Elektrykiem dołączając do Grupy: Elektrycy lub przejdź na forum Nie jestem elektrykiem.
"Grupa Elektrycy" Forum "Nie jestem elektrykiem"
Na tym forum głos mogą zabierać tylko profesjonaliści! Zadeklaruj, że jesteś Elektrykiem dołączając do Grupy: Elektrycy lub przejdź na forum Nie jestem elektrykiem.
"Grupa Elektrycy" Forum "Nie jestem elektrykiem"
Re: Wytrzymałość zwarciowa aparatury 1 fazowej
0
Post
autor: w3501yyyy »
W takim razie po co stosować wyłączniki nadprądowe, skoro po zadziałaniu i tak należy je wymienić? Wróćmy do dawnych czasów i montujmy szafy na topikach.
Wkładki gF mają ch-kę zbliżoną do wyłączników B.
Nie, nie spotkałem się. Spotkałem się zaś z wyłącznikiem B10 normalnie obsługującym obwód oświetleniowy z mocą około 200W, który ma jedno gniazdo pod włącznikiem przeznaczone docelowo na jakieś radyjko, ale ktoś podłączył do niego spawarkę inwerterowi pobierającą jakieś 25A podczas spawania. Oczywiście wyłącznik podczas spawania "dzwonił", i pracował tak przez kilka tygodni. Przeżył
Nigdy mi się też nie zaspawał taki wyłącznik. Kilka razy zdarzyło mi się to przy "automatycznych korkach" i nie skończyło się dobrze.
Odnośnie wschodniej produkcji, jeżeli chodzi o osprzęt cokolwiek budżetowy ale nadal porządnie wykonany i sprawny, stosuję wyłączniki "marki" GACIA. Bardzo porządnie wykonane, działają, cena śmieszna.
Wkładki gF mają ch-kę zbliżoną do wyłączników B.
Nie, nie spotkałem się. Spotkałem się zaś z wyłącznikiem B10 normalnie obsługującym obwód oświetleniowy z mocą około 200W, który ma jedno gniazdo pod włącznikiem przeznaczone docelowo na jakieś radyjko, ale ktoś podłączył do niego spawarkę inwerterowi pobierającą jakieś 25A podczas spawania. Oczywiście wyłącznik podczas spawania "dzwonił", i pracował tak przez kilka tygodni. Przeżył
Nigdy mi się też nie zaspawał taki wyłącznik. Kilka razy zdarzyło mi się to przy "automatycznych korkach" i nie skończyło się dobrze.
Odnośnie wschodniej produkcji, jeżeli chodzi o osprzęt cokolwiek budżetowy ale nadal porządnie wykonany i sprawny, stosuję wyłączniki "marki" GACIA. Bardzo porządnie wykonane, działają, cena śmieszna.
Zobacz szkolenie PROTON+ Profesjonalne protokołowanie. Szkolenie jest w formie materiału wideo pokazującego praktyczną pracę z programem. Cały materiał to około 3 godziny praktycznych ćwiczeń. zobacz i zapisz się teraz...
- ISE.pl/szkolenia
- Ekspert
- Rejestracja:sob kwie 03, 1999
- Lokalizacja: Kraków
Re: Wytrzymałość zwarciowa aparatury 1 fazowej
0
Post
autor: elmontjs »
...nikt nie mówi, że należy, to zabieg prewencyjny. Jeden zwarcie przeżyje bez szwanku a inny już będzie miał nadtopiony styk i zwiększoną rezystancję - będzie się grzał przy normalnej pracy. Z pewnością wiele zależy od wartości wyłączonego prądu zwarciowego.Wytrzymałość zwarciowa aparatu też nie jest bez znaczenia.w3501yyyy pisze: ↑śr maja 29, 2024 21:28 W takim razie po co stosować wyłączniki nadprądowe, skoro po zadziałaniu i tak należy je wymienić?
Człowiek uczy się całe życie i ...
Re: Wytrzymałość zwarciowa aparatury 1 fazowej
0
Post
autor: w3501yyyy »
Nawet jeżeli tak jest, to ryzykujemy nieprzewidzianymi zadziałaniami wyłącznika. Zatem problem jest typowo użytkowy, ale nie ma wiele wspólnego z samym bezpieczeństwem. W końcu taki nadpalony wyłącznik może zadziałać przedwcześnie, ale nigdy za późno, więc i zagrożenia nie ma jako takiego.
Re: Wytrzymałość zwarciowa aparatury 1 fazowej
0
Post
autor: elmontjs »
Kilka lat temu trafiłem do lokalnej biblioteki miejskiej, gdzie w rozdzielnicach były tak wyeksploatowane wyłączniki (dokładnie stare S191). Konserwator (miał świadectwo "E") przyjął strategię zwiększania wartości zabezpieczeń - co rzeczywiście pomagało, jednak przy okresowym przeglądzie nie tolerowałem 20A na gniazda i 16 na oświetlenie. Tam gdzie jeszcze nie zdążył wymienić, gdzie jeszcze zdarzały się wyłączenia, pomiary prądów obciążenia pokazały, że S-y nie są przeciążone, mimo to się grzeją i losowo wyłączają obwód. Wymiana na nowe o tych samych wartosciach załatwiła sprawę.
Nie licząc tego, że z rozdzielnicy robi się mały piecyk, to masz rację.w3501yyyy pisze: ↑sob cze 01, 2024 22:21 Nawet jeżeli tak jest, to ryzykujemy nieprzewidzianymi zadziałaniami wyłącznika. Zatem problem jest typowo użytkowy, ale nie ma wiele wspólnego z samym bezpieczeństwem.
Kilka lat temu trafiłem do lokalnej biblioteki miejskiej, gdzie w rozdzielnicach były tak wyeksploatowane wyłączniki (dokładnie stare S191). Konserwator (miał świadectwo "E") przyjął strategię zwiększania wartości zabezpieczeń - co rzeczywiście pomagało, jednak przy okresowym przeglądzie nie tolerowałem 20A na gniazda i 16 na oświetlenie. Tam gdzie jeszcze nie zdążył wymienić, gdzie jeszcze zdarzały się wyłączenia, pomiary prądów obciążenia pokazały, że S-y nie są przeciążone, mimo to się grzeją i losowo wyłączają obwód. Wymiana na nowe o tych samych wartosciach załatwiła sprawę.
Człowiek uczy się całe życie i ...
Re: Wytrzymałość zwarciowa aparatury 1 fazowej
0
Post
autor: w3501yyyy »
Dlatego uważam że wymiana zabezpieczeń na siłę po każdym zwarciu to duże nadużycie i naciąganie klienta na koszty.
Większy problem może być z RCD. Wyłączą zwarcia L-PE, a ich nieidealne wykonanie też czasem sprawia że zadziałają przy zwarciu L-N. Jak się im wypalą styki to nawet przegrzane nie zadziałają, w najgorszym wypadku się RCD stopi. Test i pomiar różnicówki nie wykaże problemu.
Tutaj chciałem policzyć czy słaba jakość styku odbije się w pomiarze IPZ, ale okazało się że niebardzo. B16 Eatona ma podaną moc 2.2W co oznacza rezystancję 8.5 miliohma, i nawet dwukrotne zwiększenie tej wartości które odbiłoby się pewnie na czułości wyłącznika nie wpłynie znacząco na IPZ.
Piecyk jak piecyk - przeciążone wyłączniki nadprądowe też się przegrzewają, i też przy pewnej temperaturze bimetalu wyłączają. To ta sama temperatura, niezależnie czy prąd grzeje bimetal, czy grzeje styk a ten wyłącza bimetal. Wymienić uszkodzony aparat nie problem, w szczególności jak to uszkodzenie zwiększa czułość zabezpieczenia, a nie zmniejsza.elmontjs pisze: ↑pn cze 03, 2024 10:09 Nie licząc tego, że z rozdzielnicy robi się mały piecyk, to masz rację.
Dlatego uważam że wymiana zabezpieczeń na siłę po każdym zwarciu to duże nadużycie i naciąganie klienta na koszty.
Większy problem może być z RCD. Wyłączą zwarcia L-PE, a ich nieidealne wykonanie też czasem sprawia że zadziałają przy zwarciu L-N. Jak się im wypalą styki to nawet przegrzane nie zadziałają, w najgorszym wypadku się RCD stopi. Test i pomiar różnicówki nie wykaże problemu.
Tutaj chciałem policzyć czy słaba jakość styku odbije się w pomiarze IPZ, ale okazało się że niebardzo. B16 Eatona ma podaną moc 2.2W co oznacza rezystancję 8.5 miliohma, i nawet dwukrotne zwiększenie tej wartości które odbiłoby się pewnie na czułości wyłącznika nie wpłynie znacząco na IPZ.
Re: Wytrzymałość zwarciowa aparatury 1 fazowej
0
Post
autor: elmontjs »
Ponieważ często zaglądam w rozdzielnice, obiecuje, że jak znajdę taki przykład, to zamieszczę wyniki w postaci zdjęć (wbrew pozorom to nie jest rzadkie zjawisko w mocno eksploatowanych instalacjach obiektów użyteczności publicznej).
Nie pisałem o przeciążonych a o "niedociążonych" a to ogromna różnica w świetle codziennej eksploatacji inst. elektrycznej.w3501yyyy pisze: ↑pn cze 03, 2024 21:32 Piecyk jak piecyk - przeciążone wyłączniki nadprądowe też się przegrzewają, i też przy pewnej temperaturze bimetalu wyłączają.
... to ja ci powiem, bo mierzyłem impedancję na "wejściu" i "wyjściu" z wyłącznika nadprądowego w tej feralnej rozdzielnicy ... 0,18>Z>0,1om. Teraz sobie policz jaki grzejnik robi się wyłącznika. W skrajnym wypadku wystarczyło 15-20 min obciążenia na poz. ok. 60% prądu znamionowego zabezpieczenia, żeby zadziałał człon termiczny.w3501yyyy pisze: ↑pn cze 03, 2024 21:32 Tutaj chciałem policzyć czy słaba jakość styku odbije się w pomiarze IPZ, ale okazało się że niebardzo
Ponieważ często zaglądam w rozdzielnice, obiecuje, że jak znajdę taki przykład, to zamieszczę wyniki w postaci zdjęć (wbrew pozorom to nie jest rzadkie zjawisko w mocno eksploatowanych instalacjach obiektów użyteczności publicznej).
Nikt tu nie mówi,że to musi być reguła. Jeden wyłącznik wytrzyma kilkadziesiąt zwarć inny może ucierpieć po jednym, wszystko zależy od wyłączonego prądu i klasy zabezpieczenia. Niskie impedancje (IPZ) i aparaty 6kA powinny dać już wiele do myślenia i podkreślam ... mówimy o profilaktyce a nie nakazie.w3501yyyy pisze: ↑pn cze 03, 2024 21:32 Dlatego uważam że wymiana zabezpieczeń na siłę po każdym zwarciu to duże nadużycie i naciąganie klienta na koszty.
Człowiek uczy się całe życie i ...
Re: Wytrzymałość zwarciowa aparatury 1 fazowej
0
Post
autor: w3501yyyy »
Musiałbym spróbować się pobawić. Może znajdę jakiś chiński B6 do rozwalenia, pokatuję go trochę prądami zwarciowymi z superkondenastorów, bo przy takich prądach dałbym radę go przetestować zasilaczem laboratoryjnym. 80 miliomów to spora różnica. niby 10x większa moc niż standardowo.
Re: Wytrzymałość zwarciowa aparatury 1 fazowej
0
Post
autor: elmontjs »
Jaką moc zwarciową wyłączysz ? Strzelam: 3V x 1000A = 3kW (popraw, jeżeli jestem w wielkim błędzie) a jak się to ma do np. IPZ=0,5om ... I= 460A a dalej : 460A x 230V= 105,8kWw3501yyyy pisze: ↑pn cze 03, 2024 23:07 Musiałbym spróbować się pobawić. Może znajdę jakiś chiński B6 do rozwalenia, pokatuję go trochę prądami zwarciowymi z superkondenastorów
Człowiek uczy się całe życie i ...
Re: Wytrzymałość zwarciowa aparatury 1 fazowej
0
Post
autor: w3501yyyy »
Mam bank na 16 albo 18V, aczkolwiek fakt, przy większych rezystancjach styków może być kiepsko z prądem. No to wezmę kondensator, będę go ładował do 300V z sieci przez opornicę i rozładowywał wyłącznikiem. Tam będą prądy idące w kiloampery. Z resztą to nie ma aż takiego znaczenia i te 1000A z superkondensatorów wystarczy. Przecież nie będę siedział i ręcznie pstrykał wyłącznikiem. Zaprzęgnę do pracy jakiś silnik z wycieraczek który będzie prał wyłącznikami przez pół dnia aż styki wypali.elmontjs pisze: ↑wt cze 04, 2024 0:01 Jaką moc zwarciową wyłączysz ? Strzelam: 3V x 1000A = 3kW (popraw, jeżeli jestem w wielkim błędzie) a jak się to ma do np. IPZ=0,5om ... I= 460A a dalej : 460A x 230V= 105,8kW
Re: Wytrzymałość zwarciowa aparatury 1 fazowej
0
Post
autor: janbrz »
Próby wymuszalnikowe są wykonywane przy napięciu poniżej volta.
U2/I, styków esa nie popsujemy.
Strzał z superkondensatora raczej zespawa styki.
Dlaczego w Rosji się sorawdza esy, a u nas nie?
Bo oni są zacofani, każdy to wie.
Blisko transformatora impedancja na zwykłym gniazdku w bloku, potrafi zejść poniżej 0,15, a na wyższym piętrze trafia się powyżej jednego.
Prąd zwarciowy może być albo 1,5kA albo 0,2kA.
Na parterze po jednym zwarciu taki es będzie lichy, ten drugi przeżyje wiele takich pstryknięć.
Zresztą otwarcia przy przeciążeniach raz będą przy 20A, czasem przy 30A jak się lokatorowi załączy czajnik z suszarką i piecykiem.
Niektórzy potrafią załączać takiego wrzoda po kilka razy dziennie bo ten "D" przedlicznikowy, jest choroba, zaplombowany.
Ogrniczając się do obszaru mieszkaniowego, pożar może spowodować niezadziałanie jednego albo drugiego członu.
Mając na uwadze wartość potencjalnych strat, warto chyba poświęcić 20zl na esa porządnej firmy.
Poruszamy się w obszarze głębokiej wiedzy jaką otrzymywał kiedyś uczeń ZSZ.
I nie chcę nikogo obrażać.
Ale nie mówmy o takich oszczędnościach, gdzie nie potrafimy uzasadnić konieczności wydatkowania kilkunastu złotych.
U2/I, styków esa nie popsujemy.
Strzał z superkondensatora raczej zespawa styki.
Dlaczego w Rosji się sorawdza esy, a u nas nie?
Bo oni są zacofani, każdy to wie.
Blisko transformatora impedancja na zwykłym gniazdku w bloku, potrafi zejść poniżej 0,15, a na wyższym piętrze trafia się powyżej jednego.
Prąd zwarciowy może być albo 1,5kA albo 0,2kA.
Na parterze po jednym zwarciu taki es będzie lichy, ten drugi przeżyje wiele takich pstryknięć.
Zresztą otwarcia przy przeciążeniach raz będą przy 20A, czasem przy 30A jak się lokatorowi załączy czajnik z suszarką i piecykiem.
Niektórzy potrafią załączać takiego wrzoda po kilka razy dziennie bo ten "D" przedlicznikowy, jest choroba, zaplombowany.
Ogrniczając się do obszaru mieszkaniowego, pożar może spowodować niezadziałanie jednego albo drugiego członu.
Mając na uwadze wartość potencjalnych strat, warto chyba poświęcić 20zl na esa porządnej firmy.
Poruszamy się w obszarze głębokiej wiedzy jaką otrzymywał kiedyś uczeń ZSZ.
I nie chcę nikogo obrażać.
Ale nie mówmy o takich oszczędnościach, gdzie nie potrafimy uzasadnić konieczności wydatkowania kilkunastu złotych.