Bezpiecznikowa niespodzianka.

[disaster]

W związku z drobną przysługą pod tytułem "gniazdka mi nie działają - pomóż mi" miałem dzisiaj (nie)przyjemność zabrać się za szukanie przyczyny awarii w niewielkim lokalu użytkowym w bloku z wczesnych lat 80'.
Przyczyna była jak zwykle prozaiczna i polegała na wypaleniu się PENu w jednym z gniazdek (a że jakaś dobra dusza zostawiła pętle przewodu na około puszki wtynkowej, to i robota nie była żmudna).
Ciekawszą rzecz znalazłem przy okazji wyłączania prądu na okoliczność grzebania w aluminium. Zabezpieczniem zalicznikowym były 3 bezpieczniki automatyczne L20A w standardowych podstawach typu DII na szynę TH35. Zaintrygowało mnie, czemu podstawa środkowego bezpiecznika była dość hmmm luźna, a wykręcenie bezpiecznika nie spowodowało wyłączenia prądu... Po zdjęciu osłony okazało się, że w miejsce podstawy na szynę, ktoś wpasował podstawę tablicową. Co więcej zdemolował stopkę tej podstawy, tak, że bezpiecznik nie dolegał do stopki.
Problem rozwiązał w ten sposób, że pomiędzy bezpiecznik a stopkę wstawił trzy monety o nominale 5 groszy...
Jak zwykł mawiać Einstein nieskończony jest wszechświat i ludzka głupota, ale co do pierwszego to nie ma pewności.

[disaster]

Na to natknąłem się mimochodem:
[Link jest zablokowany dla Gości. Zaloguj się!]
Plik *.avi ~2MB

Pozostawię bez komentarza.

Ps. Wskaźnik nie jest mój. (W gruncie rzeczy lubię swoje życie )

[collet]

faktycznie narzedzie pierwsza klasa