Witam.
Kolego Marcinie - zrobimy tak.
Poproszę procownicę tej instytucji, która "protokół" otrzymała, by zażądała wyjaśnień od elektryka co do użytego określenia w "dokumencie", i sprawa będzie rozwiązana.
Mnie też drażni przelotność i przepuszczalność przewodów elektrycznych w wykonaniu rurkowym.
Drożność przewodów.
Regulamin forum
Na tym forum głos mogą zabierać tylko profesjonaliści! Zadeklaruj, że jesteś Elektrykiem dołączając do Grupy: Elektrycy lub przejdź na forum Nie jestem elektrykiem.
"Grupa Elektrycy" Forum "Nie jestem elektrykiem"
Na tym forum głos mogą zabierać tylko profesjonaliści! Zadeklaruj, że jesteś Elektrykiem dołączając do Grupy: Elektrycy lub przejdź na forum Nie jestem elektrykiem.
"Grupa Elektrycy" Forum "Nie jestem elektrykiem"
Zobacz szkolenie PROTON+ Profesjonalne protokołowanie. Szkolenie jest w formie materiału wideo pokazującego praktyczną pracę z programem. Cały materiał to około 3 godziny praktycznych ćwiczeń. zobacz i zapisz się teraz...
- ISE.pl/szkolenia
- Ekspert
- Rejestracja:sob kwie 03, 1999
- Lokalizacja: Kraków
Re: Drożność przewodów.
0
Post
autor: Sylwester »
No ja też mam takiego oryginalnego pomiarowca , który w protokole pomiarów zamiast oporności pisze odporność. Właściwie ma rację . Bo przecież oporność to jest odporność na przepływ prądu. Nie ma co się czepiać. Bo przecież można sie domyślić o co chodzi , a facet jest oryginalny a my powinniśmy łapać o co chodzi .
Re: Drożność przewodów.
0
Post
autor: elpapiotr »
Klienci też powinni łapać ?
To może zacznijmy używać slangu "elektrycznego", piszmy co się da - kto będzie "łapał", w czym rzecz ?
Pewnie na koniec pod protokołem legenda z objaśnieniem słów użytych ?
A może sami (mowa o zwolennikach tych oryginalnych) podobnie piszecie, a teraz szukacie wytłumaczenia ?
Pozycja w protokole czy oświadczeniu typu "spoko odporność" Cię zadowala, kolego Sylwester ?
A może "git przelotność prądu" też do zaakceptowania ?
To może zacznijmy używać slangu "elektrycznego", piszmy co się da - kto będzie "łapał", w czym rzecz ?
Pewnie na koniec pod protokołem legenda z objaśnieniem słów użytych ?
A może sami (mowa o zwolennikach tych oryginalnych) podobnie piszecie, a teraz szukacie wytłumaczenia ?
Pozycja w protokole czy oświadczeniu typu "spoko odporność" Cię zadowala, kolego Sylwester ?
A może "git przelotność prądu" też do zaakceptowania ?
Pozdrawiam.
Paweł Piotr.
Paweł Piotr.
Re: Drożność przewodów.
0
Post
autor: Prorektor »
Wiatam.
Myślę, że "mądremu dość po słowie" a pozostałym to już raczej i przedłużanie mojego wywodu i tak nic nie da.
Elektrotechnika - inżynieria elektryczna - jako dziedzina techniki i nauki jest oparta o fizykę i matematykę i jako taka nie może być opisywana dowolnym językiem. Oczywiście najściślejszym i najwłaściwszym dla elektrotechniki językiem jest matematyka. O ile jest potrzebny dodatkowy opis to musi on być ścisły i normatywny oraz podlegać przyjętemu ogólnie w kręgach naukowych i technicznych słownictwu. Ktoś kto posługuje się jakimś bełkotem rynsztokowo-kanalizacyjnym udowadnia jedynie to, że z elektrotechniką nie ma nic wspólnego. I nie może tu być mowy o synonimach czy regionalizmach. I nie chodzi tu o inżynierów branży sanitarnej no chyba, że zaczną się zajmować elektryką. Tak samo jak inżynier elektryk nie może projektować kanalizacji tak i na odwrót.marcin714 pisze:
Kolega również widzę uważa, że ten ktoś nie odrużniał przewodu elektrycznego od przewodu kanalizacyjnego. Ja natomiast uważam, że z pewnością je odróżnia tylko chłop chce być oryginalny i wybić się ponad szary tłum mówiących jedynie językiem normy. Jeśli chłop dokonał poprawnie zgodnie z normą próby ciągłości przewodów ochronnych a następnie napisał ,że dokonał próby drożności tych przewodów to kto mu może coś zrobić. Nawet jak sprawa trafi do Prof. Bralczyka to powie on, że w tym kontekście te dwa słowa to synonimy.
Oczywiście nie lubię jak ktoś głupoty jakieś pisze ale w ogóle nie rusza mnie jeśli ktoś w sposób odmienny od mojego wyraża te same myśli co moje. I dlatego np. nie razi mnie jak ludzie z Krakowa i okolic projektują lub wykonują przyłącz mimo, że ja mówię na to przyłącze. A są tacy co się jeżą, że nie ma czegoś takiego jak przyłącz bo w książkach tak nie piszą, bo w normach tak nie piszą. I co z tego skoro wszyscy wiedzą co to jest przyłącz.
Myślę, że "mądremu dość po słowie" a pozostałym to już raczej i przedłużanie mojego wywodu i tak nic nie da.
Re: Drożność przewodów.
0
Post
autor: obwodzik »
Tematem jest; "Drożność przewodów" i tego się trzymajmy.
Treści nie pasujące do tematu wykasowałem. [STANCA]
Treści nie pasujące do tematu wykasowałem. [STANCA]
Ostatnio zmieniony ndz paź 07, 2012 19:48 przez STANCA, łącznie zmieniany 2 razy.
Powód: Z regulaminu forum: 2. Czego robić nie wolno? 6. Pisania postów nie związanych z tematem,
Powód: Z regulaminu forum: 2. Czego robić nie wolno? 6. Pisania postów nie związanych z tematem,