Automatyk a pozwolenia na prace przy urządzeniach elektr.
Regulamin forum
Na tym forum głos mogą zabierać tylko profesjonaliści! Zadeklaruj, że jesteś Elektrykiem dołączając do Grupy: Elektrycy lub przejdź na forum Nie jestem elektrykiem.
"Grupa Elektrycy" Forum "Nie jestem elektrykiem"
Na tym forum głos mogą zabierać tylko profesjonaliści! Zadeklaruj, że jesteś Elektrykiem dołączając do Grupy: Elektrycy lub przejdź na forum Nie jestem elektrykiem.
"Grupa Elektrycy" Forum "Nie jestem elektrykiem"
- marcin714
- Elektryk Aktywny
- Posty: 1650
- Rejestracja: sob lip 09, 2005 19:16
- Lokalizacja: Kraków-Lublin_wawa
Re: automatyk a pozwolenia na prace przy urządzeniach elektr.
0
Post
autor: marcin714 »
Zaczynając od końca. Owszem w starych rozdzielnicach trzeba dokonać pomiaru napięcia wskaźnikiem umieszczonym na drążku izolacyjnym ale czyni się to na podstawie opisanych procedur i za pomocą sprzętu specjalnie do tego celu stworzonego. Ale zobacz jak wyglądają dzisiejsze rozdzielnice i czy dziś trzeba pchać łapy do pola pod napięciem aby sprawdzić obecność napięcia na nim?
A pokaż mi teraz jakieś opisane procedury dla użycia twojej neonówki w tej szafie sterowniczej. Taka neonówka to służy do sprawdzenia napięcia w gniazdku, no może jeszcze właśnie do sprawdzenia bezpieczników gdy jest do nich dostęp czyli gdy są gdzieś na wierzchu. Dzisiejsze bezpieczniki mają wskaźniki zadziałań, rozłączniki z bezpiecznikami samotestują się i krzyczą jak wkładka się przepali i tym podobne a więc na pewno nie ma potrzeby pchania łapy w pobliże napięcia.
Kolejna sprawa jaka jest wg. kolegi graniczna odległość aby mówić o pracy w pobliżu napięcia dla rozdzielnic nn? Dobrym rozwiązaniem jest rozdzielnica z rozłącznikiem głównym na drzwiach, który pozwala na otwarcie drzwi tylko gdy jest w pozycji na wyłącz i nie na wtedy takich dyskusji czy ja mogę grzebać tą neonówką w rozdzielnicy pod napięciem czy nie mogę. Kto nie miał do czynienia z rozdzielnicami przemysłowymi to nawet nie zdaje sobie sprawy z zagrożeń jakie niesie grzebanie w nich pod napięciem. Wydawaś się może, że ewentualnie kopnie mnie prąd a przecież nie raz mnie kopnął i dalej żyję. Nie chodzi o kopnięcie bo to można przeżyć. W takich rozdzielnicach moce zwarciowe są takie, że jak zrobisz przypadkiem jakieś zwarcie to zamieniasz się razem z tą rozdzielnicą w kupę ognia i spalasz się tam na miejscu. Może szafy sterownicze nie mają takiej przypadłości ale w zakładzie są różne szafy i jak się otwiera jedną to się i otworzy tę drugą.
A pokaż mi teraz jakieś opisane procedury dla użycia twojej neonówki w tej szafie sterowniczej. Taka neonówka to służy do sprawdzenia napięcia w gniazdku, no może jeszcze właśnie do sprawdzenia bezpieczników gdy jest do nich dostęp czyli gdy są gdzieś na wierzchu. Dzisiejsze bezpieczniki mają wskaźniki zadziałań, rozłączniki z bezpiecznikami samotestują się i krzyczą jak wkładka się przepali i tym podobne a więc na pewno nie ma potrzeby pchania łapy w pobliże napięcia.
Kolejna sprawa jaka jest wg. kolegi graniczna odległość aby mówić o pracy w pobliżu napięcia dla rozdzielnic nn? Dobrym rozwiązaniem jest rozdzielnica z rozłącznikiem głównym na drzwiach, który pozwala na otwarcie drzwi tylko gdy jest w pozycji na wyłącz i nie na wtedy takich dyskusji czy ja mogę grzebać tą neonówką w rozdzielnicy pod napięciem czy nie mogę. Kto nie miał do czynienia z rozdzielnicami przemysłowymi to nawet nie zdaje sobie sprawy z zagrożeń jakie niesie grzebanie w nich pod napięciem. Wydawaś się może, że ewentualnie kopnie mnie prąd a przecież nie raz mnie kopnął i dalej żyję. Nie chodzi o kopnięcie bo to można przeżyć. W takich rozdzielnicach moce zwarciowe są takie, że jak zrobisz przypadkiem jakieś zwarcie to zamieniasz się razem z tą rozdzielnicą w kupę ognia i spalasz się tam na miejscu. Może szafy sterownicze nie mają takiej przypadłości ale w zakładzie są różne szafy i jak się otwiera jedną to się i otworzy tę drugą.
pozdrawiam
marcin714
marcin714
Zobacz szkolenie PROTON+ Profesjonalne protokołowanie. Szkolenie jest w formie materiału wideo pokazującego praktyczną pracę z programem. Cały materiał to około 3 godziny praktycznych ćwiczeń. zobacz i zapisz się teraz...
- ISE.pl/szkolenia
- Ekspert
- Rejestracja:sob kwie 03, 1999
- Lokalizacja: Kraków
Re: automatyk a pozwolenia na prace przy urządzeniach elektr.
0
Post
autor: Simcode »
Z tą neonówką do szafy nn to przesadziłeś dzisiaj idę na dyżur to wrzucę parę fotek. Opis właśnie tych rozdzielni starych z SCj -tami lub pełnoolejowych to obraz większości rozdzielni ,a sześciofluorek w zamkniętej obudowie np. Schneider RM6 to inna bajka nie każdego zakładu pracy stać.
- marcin714
- Elektryk Aktywny
- Posty: 1650
- Rejestracja: sob lip 09, 2005 19:16
- Lokalizacja: Kraków-Lublin_wawa
Re: automatyk a pozwolenia na prace przy urządzeniach elektr.
0
Post
autor: beta2000 »
Trzeba trochę uporządkować tą dyskusję bo zamiast do szafy z sterownikiem PLC, przekaźnikami i listą zaciskową weszliśmy do GPZ i rozdzielnicy SN. Chciałem tylko wskazać, że w nowym rozporządzeniu nie ma punktu, który by nakazywał obligatoryjnie wystawianie polecenia na prace jakie najczęściej wykonuje się przy diagnostyce takie jak: pomiary napięć, dokręcanie przewodów w listwie, nawet na wypinanie przewodów pod napięciem z listwy, bo w porównaniu z poprzednim usunięto prace pod napięciem i pomiarowe. Proszę też nie pisać o specjalnych wymogach PPN. Czytając te posty to aż strach brać miernik do ręki.
Re: automatyk a pozwolenia na prace przy urządzeniach elektr.
0
Post
autor: Simcode »
Usunięto wiele zapisów po to by cała odpowiedzialność spadła na prowadzącego prace eksploatacyjne . To co już pisałem by było wiadomo czego nie napisał w poleceniu lub nie wykonali pracownicy. Jeśli chodzi o moje zdanie jest lepiej teraz możesz zrobić wiele prac (choćby zmierzyć napięcie na tym sterowniku ),ale jak zaczniesz grzebać (zdejmować osłony odkręcać różne elementy )o czym pisał kolega Marcin to kicha twoja wina i dla tego moim zdaniem prace serwisowe tego kolegi wykraczają (wynika z opisu) po za standardowe czynności obsługi . Jak napisałem wrzucę jutro zdjęcia bo mam nockę .Pozdrawiam
Re: automatyk a pozwolenia na prace przy urządzeniach elektr.
0
Post
autor: Simcode »
A teraz kilka zdjęć
1-stara rozdzielnia średniego napięcia ,to ta którą opisywałem .
[Link jest zablokowany dla Gości. Zaloguj się!]
2-Nowa na sześciofluorku ,nie ma co grzebać
[Link jest zablokowany dla Gości. Zaloguj się!]
3-Stara rozdzielnia nn (stycznikownia )
przed modernizacją pola
[Link jest zablokowany dla Gości. Zaloguj się!]
po modernizacji pola
[Link jest zablokowany dla Gości. Zaloguj się!]
I na koniec najnowsze dziecko Simensa -Sivacon (stycznikownia)
[Link jest zablokowany dla Gości. Zaloguj się!]
W tej rozdzielni lekko wysunięte szuflady to stan wyłączenia urządzenia nie ma wyjmowania bezpieczników, odpinania brak widocznej przerwy też tak wolno etc.
A teraz koledzy jak w tej starej rozdzielni (stycznikowni)120 pól takich jest, mam coś zmierzyć na każde musiał bym mieć pozwolenie a po co jeśli nie wymieniam styczników nie grzebię się w aparaturze to po co mi pozwolenie . Ale jak u kolegi założyciela tematu ma coś otworzyć zdemontować cytat kolegi;
zdarza się że ingerencja kończy się na sprawdzeniu multimetrem kilku punktów w otwartej szafie, może zdarzyć się że konieczna będzie ingerencja w okablowanie - szczególnie na etapie prób i uruchomienia.
Tyle co ja mam do powiedzenia .
1-stara rozdzielnia średniego napięcia ,to ta którą opisywałem .
[Link jest zablokowany dla Gości. Zaloguj się!]
2-Nowa na sześciofluorku ,nie ma co grzebać
[Link jest zablokowany dla Gości. Zaloguj się!]
3-Stara rozdzielnia nn (stycznikownia )
przed modernizacją pola
[Link jest zablokowany dla Gości. Zaloguj się!]
po modernizacji pola
[Link jest zablokowany dla Gości. Zaloguj się!]
I na koniec najnowsze dziecko Simensa -Sivacon (stycznikownia)
[Link jest zablokowany dla Gości. Zaloguj się!]
W tej rozdzielni lekko wysunięte szuflady to stan wyłączenia urządzenia nie ma wyjmowania bezpieczników, odpinania brak widocznej przerwy też tak wolno etc.
A teraz koledzy jak w tej starej rozdzielni (stycznikowni)120 pól takich jest, mam coś zmierzyć na każde musiał bym mieć pozwolenie a po co jeśli nie wymieniam styczników nie grzebię się w aparaturze to po co mi pozwolenie . Ale jak u kolegi założyciela tematu ma coś otworzyć zdemontować cytat kolegi;
zdarza się że ingerencja kończy się na sprawdzeniu multimetrem kilku punktów w otwartej szafie, może zdarzyć się że konieczna będzie ingerencja w okablowanie - szczególnie na etapie prób i uruchomienia.
Tyle co ja mam do powiedzenia .
Re: automatyk a pozwolenia na prace przy urządzeniach elektr.
0
Post
autor: Mareks77 »
Koledzy nie dopasowujcie przepisów do sytuacji.
Gość po prostu pracuje w firmie jako automatyk, gdzie w jego zakresie obowiązków jest to co opisał na początku.
Zakład lub sam pracownik powinien zadbać o to aby miał on aktualne uprawnienia elektryczne typu E, najlepiej wraz z pomiarami, co firma to obyczaj.
Jeśli pracownikowi coś się stanie to w takim wypadku po prostu beknie jego kierownik i dyrektor firmy.
Oczywiście zależnie od sytuacji czy pracownik przy szafie wykonywał swoje standardowe obowiązki w których skład wchodzą pomiary czy też wykazał się w danej chwili inicjatywą i zdjął obudowę np: falownika której to czynności nie miał zapisanej w swoich obowiązkach ale bez niej niestety nie mógł wykonać swojego zadania.
W firmie tak to z reguły bywa ze pracownik musi mieć swój zakres obowiązków instrukcję stanowiskową aktualne szkolenie BHP oraz jeśli jest elektrykiem, elektronikiem lub automatykiem to posiadać aktualne uprawnienia Eksploatacyjne.
Kursy czasem organizuje sam zakład i zaprasza do siebie komisję i wtedy jego uprawnienia ograniczają się do urządzeń np: produkowanych przez daną firmę.
W firmach i zakładach pracy z reguły nie stosuje się poleceń w stosunku do podstawowych pracowników pracujących na hali, dotyczą one tylko i wyłącznie służb utrzymania ruchu takich jak elektrycy, automatycy podlegający pod pion Głównego Energetyka. Wtedy to ich zwierzchnik wydaje im polecenie ustne naprawy danego urządzenia instalacji czy maszyny, lub też polecenie pisemne dyrektora zakładu dotyczące konserwacji na przykład zakładowej podstacji SN.
Standardowe prace automatyków służące przezbrajaniu, przeprogramowywaniu, przeglądom i naprawie regulowane są na podstawie poleceń ustnych wydawanych przez kierowników lub wpisanych w zakres codziennych obowiązków.
Oczywiście istnieją luki w przepisach które po prostu nie przewidują niektórych zaistniałych sytuacji. W skrócie prowadzą one do: jeśli czegoś nie zrobisz bo nie dostałeś obowiązkowego pozwolenia to znaczy że nie wykonujesz swoich obowiązków, jeśli coś wykonałeś bez zezwolenia które powinieneś otrzymać i zostałeś poszkodowany to niestety sam sobie jesteś winien. Tak czy owak ŻLE
Gość po prostu pracuje w firmie jako automatyk, gdzie w jego zakresie obowiązków jest to co opisał na początku.
Zakład lub sam pracownik powinien zadbać o to aby miał on aktualne uprawnienia elektryczne typu E, najlepiej wraz z pomiarami, co firma to obyczaj.
Jeśli pracownikowi coś się stanie to w takim wypadku po prostu beknie jego kierownik i dyrektor firmy.
Oczywiście zależnie od sytuacji czy pracownik przy szafie wykonywał swoje standardowe obowiązki w których skład wchodzą pomiary czy też wykazał się w danej chwili inicjatywą i zdjął obudowę np: falownika której to czynności nie miał zapisanej w swoich obowiązkach ale bez niej niestety nie mógł wykonać swojego zadania.
W firmie tak to z reguły bywa ze pracownik musi mieć swój zakres obowiązków instrukcję stanowiskową aktualne szkolenie BHP oraz jeśli jest elektrykiem, elektronikiem lub automatykiem to posiadać aktualne uprawnienia Eksploatacyjne.
Kursy czasem organizuje sam zakład i zaprasza do siebie komisję i wtedy jego uprawnienia ograniczają się do urządzeń np: produkowanych przez daną firmę.
W firmach i zakładach pracy z reguły nie stosuje się poleceń w stosunku do podstawowych pracowników pracujących na hali, dotyczą one tylko i wyłącznie służb utrzymania ruchu takich jak elektrycy, automatycy podlegający pod pion Głównego Energetyka. Wtedy to ich zwierzchnik wydaje im polecenie ustne naprawy danego urządzenia instalacji czy maszyny, lub też polecenie pisemne dyrektora zakładu dotyczące konserwacji na przykład zakładowej podstacji SN.
Standardowe prace automatyków służące przezbrajaniu, przeprogramowywaniu, przeglądom i naprawie regulowane są na podstawie poleceń ustnych wydawanych przez kierowników lub wpisanych w zakres codziennych obowiązków.
Oczywiście istnieją luki w przepisach które po prostu nie przewidują niektórych zaistniałych sytuacji. W skrócie prowadzą one do: jeśli czegoś nie zrobisz bo nie dostałeś obowiązkowego pozwolenia to znaczy że nie wykonujesz swoich obowiązków, jeśli coś wykonałeś bez zezwolenia które powinieneś otrzymać i zostałeś poszkodowany to niestety sam sobie jesteś winien. Tak czy owak ŻLE
Re: automatyk a pozwolenia na prace przy urządzeniach elektr.
0
Post
autor: Prorektor »
Witam.
Tym niemniej nie jest prawdą ,że to luka w przepisach, przede wszystkim to braki wiedzy prawnej i strach przed utratą pracy.
Ogólnie jest to życiowa prawda - zawsze po głowie dostanie i to podwójnie ten najbiedniejszy i najmniej zorientowany.Mareks77 pisze: Oczywiście istnieją luki w przepisach które po prostu nie przewidują niektórych zaistniałych sytuacji. W skrócie prowadzą one do: jeśli czegoś nie zrobisz bo nie dostałeś obowiązkowego pozwolenia to znaczy że nie wykonujesz swoich obowiązków, jeśli coś wykonałeś bez zezwolenia które powinieneś otrzymać i zostałeś poszkodowany to niestety sam sobie jesteś winien. Tak czy owak ŻLE
Tym niemniej nie jest prawdą ,że to luka w przepisach, przede wszystkim to braki wiedzy prawnej i strach przed utratą pracy.
Re: automatyk a pozwolenia na prace przy urządzeniach elektr.
0
Post
autor: Simcode »
Ja znam realia naszego kraju i dlatego robiąc w roku dużo poleceń pisemnych chronię siebie i kolegów . Nie mylić czynności łączeniowych wynikających z instrukcji z pracami w pobliżu napięcia .
Nie prawda zawsze będzie wina pracownika w myśl tego co kolega napisał ;Mareks77 pisze:Jeśli pracownikowi coś się stanie to w takim wypadku po prostu beknie jego kierownik i dyrektor firmy.
Wtedy każdy pracodawca powie że ja mu tego robić nie kazałem to było samowola ,bo gdzie to ma napisane gdyby miał polecenie pisemne to by było czarno na białym . A prawdziwym nie zrozumieniem mogę nazwać to ;Mareks77 pisze: przeglądom i naprawie regulowane są na podstawie poleceń ustnych wydawanych przez kierowników lub wpisanych w zakres codziennych obowiązków.
Kolego żadna podstacja nie ma prawa być przeglądana konserwowana etc.bez polecenia pisemnego .Mareks77 pisze:Wtedy to ich zwierzchnik wydaje im polecenie ustne naprawy danego urządzenia instalacji czy maszyny, lub też polecenie pisemne dyrektora zakładu dotyczące konserwacji na przykład zakładowej podstacji SN.
Ja znam realia naszego kraju i dlatego robiąc w roku dużo poleceń pisemnych chronię siebie i kolegów . Nie mylić czynności łączeniowych wynikających z instrukcji z pracami w pobliżu napięcia .