mortharius pisze:
(...)
Widzę że, pomiarowcy z wieloletnim doświadczeniem nie są tak pewni swoich umiejętności co człowiek bez wykształcenia elektrycznego. Co wielokrotnie było udowadniane tutaj na forum, że malarz wie więcej od ludzi, którzy całe życie spędzili przy elektryce.
(...)
A ja widzę, że kolega mortharius szafuje stwierdzeniami nt użytkownikow forum co najmniej tak, jakby każdego znał - jego doświadczenie, wykształcenie, zainteresowania etc.
Chapeau bas przed kolegą znawcą.
mortharius pisze:
Dostałeś wiele porad teraz czekamy na rozstrzygnięcie sprawy przez sąd bądź jakieś porozumienie, jaki by nie był wynik mam nadzieję, że z szacunku do ludzi którzy się tu udzielali podzielisz się nim.
Oczywiście, że się podzielę wynikami. Dodam tylko, że w prowadzonej inwestycji Pan inspektor nadzoru zatrudniony w firmie będącej naszym administratorem jest jednocześnie dobrym kolegą szefa firmy która wykonywała przebudowę instalacji. Więc możecie sobie wyobrazić na jakiej pozycji stoję Ja - członek Zarządu Wspólnoty Mieszkaniowej - osoba z doświadczeniem w branży elektrycznej. Przedstawiciel Wspólnoty który na zakończenie inwestycji znalazł ok. 100 uwag / usterek gdzie było coś nie tak, a inspektor tego nie widział. Większość firma poprawiła. Jedna z uwag dotyczyła nieprawidłowo wykonanych protokołów ze sprawdzenia instalacji po przebudowie (protokoły tylko z części WLZ) - brak podpisów osób z uprawnieniami, brak oględzin w protokole, brak odniesienia się według jakiej normy było wykonywane sprawdzenie.
Z takim problemami musze się spotykać. Czasem myślę, że to nie powinno być tak - że tą robotę ma wykonać Pan inpsektor nadzoru, firma którą wynajmujemy do Zarządzania naszą Wspólnotą. Znaczy wiem ze tak powinno byc, że to wszystko powinno się zamknąć na etapie relacji inspektor - wykonawca. Ale jak widze ile rzeczy jest źle zrobionych, nie do końca zrobionych, widzę na jakie rozwiązania zgodził się inspektor, a co przedstawia w kosztorysie powykonawczym wykonawca, w zakresie robót podstawowych i robót dodatkowych to naprawdę nie mogę powiedzięć - OK niech tak będzie. Nie mogę się na to DZIADOSTWO zgodzić. I mam już dość bądź jakiego podejścia firmy która nami zarządza do tego co się dzieje we Wspólnocie w budynku. Dość mam tajemniczych relacji inspektor wykonawca, skutkujących tym, że jeden mówi, że tamten powiedział to, a tamten mówi, że ten powiedział coś zupełnie przeciwnego. Wniosek z tego mój taki, że ręka rękę myje, a osoba taka jak ja jest niewygodna dla działających relacji. Niewygodna bo wymagam tego za co my jako wspólnota płacimy.
I dochodzimy tutaj znowu do tematu pomiarów. Oddaję szacunek osobom, które zawodowo czynnie zajmują się i zajmowały się pomiarami. I rozumiem, że przytyki do mnie na temat wykształcenia lub doświadczenia wzięły się z oceny tego, że doświadczeni wykonawcy / pomiarowcy mają inne zdanie na temat pomiarów instalacji w mieszkaniach po przebudowie rozdzielek niz ja. Tutaj nie chodzi o to, że ktoś źle wykonuje pomiary, lub nie wie jak je wykonać. Tutaj chodzi o
prawny obowiązek wykonania sprawdzenia także tej części instalacji, która jest w mieszkaniach po przepięciu przewodów ze starych rozdzielek do nowych. Mnie nie chodzi o to, że ktoś nie umie wykonać takich pomiarów (zakładam, że wykonawca to potrafi) - domyślam się, że stąd wzięła się ta uwaga do mnie, że robię się mądrzejszy od doświadczonych pomiarowców -
nie, absolutnie się nie wywyższam, że potrafię robić pomiary lepiej niż ktoś inny - Nie chodzi o to że ktoś nie potrafi, chodzi o to że ktoś nie chce. Mimo, że jasno wynika to z zapisów norm, projektu i umowy, a on i tak się zapiera, że to nie podlega pod zakres robót bo nie było w kosztorysie, a to że było w umowie, projekcie i w przepisach budowlanych to już jest przemilczane narazie.
Jak tylko sprawa posunie się dalej to poinformuję kolegów. Na razie stoimy na etapie takim, że zwróciłem się do firmy Zarządzającej naszą Wspólnotą o zorganizowanie spotkania w w/w temacie. Czekam tydzień - zero odzewu. Czy tak może być ???!!!!!!!!