bresland pisze: ↑ndz lut 17, 2019 11:43Sprawa widzę bardzo podobna (brak PE), jest tu pewna niekonsekwencja prokuratury - w sieci jest wiele przykładów, że błędne wykonanie instalacji w przypadku tragedii kończyło się oskarżeniem wykonawcy, to po co czekać na nieszczęście, jak można by było jej przeciwdziałać?
Bo nikomu nic się nie stało. Gdyby ktoś został porażony, byłaby podstawa do złożenia zawiadomienia. Na razie wystarczy droga cywilna - wykonawca nie dotrzymał warunków umowy i powinien ponieść tego konsekwencje.
Jeżeli inwestor ma w umowie (nota bene przygotowanej przez wykonawcę) zapis: "Nad wszelkimi pracami piecze sprawuje kierownik budowy z wszelkimi wymaganymi uprawnieniami"
to dla mnie postępowanie wykonawcy ma znamiona oszustwa, bo kierownik z wszelkimi uprawnieniami nie dopuścił by do takiej sytuacji.
Taki zapis w umowie sugeruje, że wykonawca jest jednocześnie kierownikiem budowy. Czy tak rzeczywiście było? Poza tym, kierownik to budowlaniec - prawdopodobieństwo, że posiada uprawnienia także w zakresie instalacji elektrycznych jest znikome.
Powtarzam, to jest sprawa dla sądu cywilnego, a nie prokuratury.
Sylwester pisze:Twoja opinia nie ma większego znaczenia. Za samo użycie słowa leczę przez człowieka nie mającego do tego uprawnień idzie się do więzienia mimo , że faktycznie wyleczył . Takie jest teraz prawo. Może szkoda , ze na razie nie czepiają się pseudoelektryków.
Proszę powiedzieć to niejakiemu Jerzemu Ziębie i jego antyszczepionkowym wyznawcom. Facet "leczy" ludzi cudownymi wyciągami z buraka i zastrzykami z witaminy C, a mimo tego nie słyszałem o prokuratorskim postępowaniu w tej sprawie.