electrics pisze: ↑śr lut 12, 2020 10:34
Ludziom zostały przekazane informacje, które niekoniecznie są zgodne z prawdą. Moim zdaniem, jest to naciąganie zwykłych ludzi na koszty. Nie twierdzę, że fotowoltaika jest zła lub nieopłacalna zupełnie, ale wpychanie ogniw wszędzie, gdzie się da i nachalność dystrybutorów tych urządzeń, budzi we mnie odrazę.
Mnie również odpycha nachalny marketing,.
Ekipy montażystów wywodzą się z najmniejszych firm elektrycznych lub nawet przypadkowych ludzi, ,,przeszkolonych" na szybko przez dystrybutorów systemów fotowoltaicznych. Ludzie, którzy to montują, nie posiadają w większości elementarnej wiedzy odnośnie niestabilności sieci odbiorczej, mocy biernej, zakłóceń w sieci, harmonicznych itp...
Zgadza się. Siedzę na kilku facebookowych grupach o fotowoltaice i muszę przyznać, że w "sezonie" najpopularniejszy temat zapytań od użytkowników to "dlaczego wyłącza mi się falownik". A najpopularniejszy typ odpowiedzi od fachowców to porada, by zgłosić reklamację do operatora, bo na pewno mają ustawione na odczepach za duże napięcie. Porada, żeby zmierzyć impedancję pętli zwarcia L-N pojawia się rzadko i czasem nie jest mile widziana
Jest jeszcze sprawa montowania tego wszystkiego na dachu. Nie wyobrażam sobie, żebym miał wpuścić przypadkowych ludzi, żeby mi podziurawili dach...
Dziurawienie dachu występuje tylko i wyłącznie przy pokryciu blachodachówką i trapezem. Do blachy na rąbek są dedykowane uchwyty, które nie dziurawią pokrycia. Przy dachówce są haki przykręcane do krokwi.
Kolejna sprawa, to utylizacja tych paneli po okresie eksploatacji... To też będzie koszt...
Poza tym, nie wierzę, że tak czułe urządzenie, jak falownik, przetrwa kilkanaście lat bezawaryjnej pracy. Ogniwa z każdym rokiem tracą swoją pojemność. Teraz, coraz częściej, ze względu na cenę, montowane są ogniwa polikrystaliczne... itp...
A czy są na świecie wieczne rzeczy?
Kontrukcja wsporcza paneli przeważnie ma 10 lat gwarancji producenta. Panele w większości mają 12-letnią gwarancję na wady ukryte i 25-letnią na wydajność. Falowniki różnie - ja spotkałem sie od 7 do 12 lat, a niektórzy producenci za dopłatą oferują możliwość przedłużenia nawet do 20 lat. Wiadomo, niektóre firmy mogą zniknąć - ale niektóre sa na rynku już kilkadziesiąt lat, więc pewnie jeszcze trochę pofunkcjonują.