Czy mogę zdawać na świadectwo kwalifikacyjne D bez E?

Regulacje prawne w odróżnieniu od wiedzy technicznej nie zawsze są logiczne. Dyskusja wątpliwości pozwala na poprawną ich interpretację
Regulamin forum
Na tym forum głos mogą zabierać tylko profesjonaliści! Zadeklaruj, że jesteś Elektrykiem dołączając do Grupy: Elektrycy lub przejdź na forum Nie jestem elektrykiem.
"Grupa Elektrycy" Forum "Nie jestem elektrykiem"
luka2nd
Elektryk Aktywny
Elektryk Aktywny
Posty: 788
Rejestracja: pt paź 12, 2012 16:53
Lokalizacja: Szczecin

Czy mogę zdawać na świadectwo kwalifikacyjne D bez E?

0
Post autor: luka2nd »

electrics pisze: śr lut 05, 2020 9:29 Z tym certyfikatem OZE, to Kolega oczywiście żartuje sobie?
Wiadomym jest wszech i wobec, że takim certyfikatem nie da rady nawet się podetrzeć... Do montowania całej tej fotowoltaicznej ściemy, wystarczą zwykłe świadectwa kwalifikacji, które wydawane są właśnie tak, jak wszyscy wiemy...
Trochę żartuję, trochę nie :) Osobiście certyfikat instalatora OZE dostałem bez egzaminu, bo jestem inżynierem. Ale z tego, co wiem, to sam egzamin jest na dość dobrym poziomie - tak przynajmniej twierdzi kol. STANCA, który zasiada w komisji egzaminacyjnej.

A propos fotowoltaicznej ściemy - może Kolega rozwinąć ten wątek? Bo moim zdaniem jest to całkiem fajna sprawa.

Post Reklama Szkolenia PROTON+ » dostępny teraz

Zobacz szkolenie PROTON+ Profesjonalne protokołowanie. Szkolenie jest w formie materiału wideo pokazującego praktyczną pracę z programem. Cały materiał to około 3 godziny praktycznych ćwiczeń. zobacz i zapisz się teraz...
ISE.pl/szkolenia
Ekspert
Ekspert
Rejestracja:sob kwie 03, 1999
Lokalizacja: Kraków
electrics
Rozmówca
Rozmówca
Posty: 852
Rejestracja: ndz gru 11, 2011 17:53
Lokalizacja: mazowieckie

Czy mogę zdawać na świadectwo kwalifikacyjne D bez E?

0
Post autor: electrics »

Odnośnie OZE, to jest to temat na topie.

Ludziom zostały przekazane informacje, które niekoniecznie są zgodne z prawdą. Moim zdaniem, jest to naciąganie zwykłych ludzi na koszty. Nie twierdzę, że fotowoltaika jest zła lub nieopłacalna zupełnie, ale wpychanie ogniw wszędzie, gdzie się da i nachalność dystrybutorów tych urządzeń, budzi we mnie odrazę.

Odnośnie certyfikatu dla tzw. instalatorów OZE, to nikt tam Ameryki nie odkrył i do niczego nie jest to nikomu potrzebne, ani tym bardziej wymagane. Jest to swego rodzaju szkolenie produktowe dla określonej grupy osób (elektryków posiadających świadectwo kwalifikacji). Sam montaż elektryczny tych urządzeń jest banalnie prosty, natomiast uruchomienie już nie koniecznie. Ekipy montażystów wywodzą się z najmniejszych firm elektrycznych lub nawet przypadkowych ludzi, ,,przeszkolonych" na szybko przez dystrybutorów systemów fotowoltaicznych. Ludzie, którzy to montują, nie posiadają w większości elementarnej wiedzy odnośnie niestabilności sieci odbiorczej, mocy biernej, zakłóceń w sieci, harmonicznych itp...

W ubiegłym roku miałem dwie prośby o pomoc od przypadkowych ekip, ktore zamontowały instalację, podłączyli tak jak zawsze to robili i zawsze działało a tym razem nie działa... W jednym przypadku na dachu leżało ponad 200 tysięcy i inwestor rozczarowany kazał im to zabierać, skoro nie działa. Dystrybutor się wypiął, bo juz towar sprzedał i dalej nie ma interesu, zeby temat drążyć. Chłopaki stanęli, ręce im opadły, bo myśleli, że zarobią i kasę już liczyli a tu zonk... Nie wiedzieli, co się dzieje, bo kwalifikacje mieli zerowe, mierników żadnych. Tylko wkrętarka i śrubokręt... Pomogłem i jakoś z tego wyszli.

Jest jeszcze sprawa montowania tego wszystkiego na dachu. Nie wyobrażam sobie, żebym miał wpuścić przypadkowych ludzi, żeby mi podziurawili dach...

Pozostaje jeszcze sprawa gwarancji... Za kilka lat żadnej z tych firm, które teraz to oferują, na rynku nie będzie. Założę się o wszystko, że tak będzie.

Kolejna sprawa, to utylizacja tych paneli po okresie eksploatacji... To też będzie koszt...
Poza tym, nie wierzę, że tak czułe urządzenie, jak falownik, przetrwa kilkanaście lat bezawaryjnej pracy. Ogniwa z każdym rokiem tracą swoją pojemność. Teraz, coraz częściej, ze względu na cenę, montowane są ogniwa polikrystaliczne... itp...
Awatar użytkownika
elmontjs
Ekspert
Ekspert
Posty: 2905
Rejestracja: pn maja 31, 2010 15:36
Lokalizacja: Trzebinia

Czy mogę zdawać na świadectwo kwalifikacyjne D bez E?

0
Post autor: elmontjs »

Kolego elektrics ten temat już częściowo sygnalizowałem tutaj:
https://ise.pl/forum/pomiary-elektryczn ... iowa-20137
Rzeczywiście teraz to jest 5 min dla OZE i wszyscy rzucili się na zyski nie bacząc na uwarunkowania techniczne. Firmy montujące instalacje PV to większości ludzie z łapanki i wyglada to mniej więcej tak jak napisałeś.
Ja do dziś twierdzę że instalacji elektrycznej w układzie TN-C nie powinno się zasilać z inwertera PV ale kogo to obchodzi ? Firma przychodzi , zakłada i liczy zyski , ochrona przeciwporażeniowa wewnątrz obiektu ich nie obchodzi. Nie wiem kto takie instalacje projektuje, ale jak można podłączyć układ TN-C do TN-S ?, o innych aspektach technicznych, o których piszesz, już nie wspomnę. To "owczy pęd" po kasę pod przykrywką ekologii. Miałem do czynienia z jedną z takich firm - nie ma tam z kim i o czym rozmawiać a ochrona przeciwporażeniowa to dla nich temat tabu. Dziś próbuje unikać przeglądów instalacji podłączonych do PV bo to tylko przepychanka i nerwy, ale w końcu trzeba się bedzie temu bardziej przyjrzeć , bo to nieuchronny temat.

Ale w tym wątku chyba nieco odbiegliśmy od tematu :D
Człowiek uczy się całe życie i ...
luka2nd
Elektryk Aktywny
Elektryk Aktywny
Posty: 788
Rejestracja: pt paź 12, 2012 16:53
Lokalizacja: Szczecin

Czy mogę zdawać na świadectwo kwalifikacyjne D bez E?

0
Post autor: luka2nd »

electrics pisze: śr lut 12, 2020 10:34 Ludziom zostały przekazane informacje, które niekoniecznie są zgodne z prawdą. Moim zdaniem, jest to naciąganie zwykłych ludzi na koszty. Nie twierdzę, że fotowoltaika jest zła lub nieopłacalna zupełnie, ale wpychanie ogniw wszędzie, gdzie się da i nachalność dystrybutorów tych urządzeń, budzi we mnie odrazę.
Mnie również odpycha nachalny marketing,.
Ekipy montażystów wywodzą się z najmniejszych firm elektrycznych lub nawet przypadkowych ludzi, ,,przeszkolonych" na szybko przez dystrybutorów systemów fotowoltaicznych. Ludzie, którzy to montują, nie posiadają w większości elementarnej wiedzy odnośnie niestabilności sieci odbiorczej, mocy biernej, zakłóceń w sieci, harmonicznych itp...
Zgadza się. Siedzę na kilku facebookowych grupach o fotowoltaice i muszę przyznać, że w "sezonie" najpopularniejszy temat zapytań od użytkowników to "dlaczego wyłącza mi się falownik". A najpopularniejszy typ odpowiedzi od fachowców to porada, by zgłosić reklamację do operatora, bo na pewno mają ustawione na odczepach za duże napięcie. Porada, żeby zmierzyć impedancję pętli zwarcia L-N pojawia się rzadko i czasem nie jest mile widziana :)
Jest jeszcze sprawa montowania tego wszystkiego na dachu. Nie wyobrażam sobie, żebym miał wpuścić przypadkowych ludzi, żeby mi podziurawili dach...
Dziurawienie dachu występuje tylko i wyłącznie przy pokryciu blachodachówką i trapezem. Do blachy na rąbek są dedykowane uchwyty, które nie dziurawią pokrycia. Przy dachówce są haki przykręcane do krokwi.
Kolejna sprawa, to utylizacja tych paneli po okresie eksploatacji... To też będzie koszt...
Poza tym, nie wierzę, że tak czułe urządzenie, jak falownik, przetrwa kilkanaście lat bezawaryjnej pracy. Ogniwa z każdym rokiem tracą swoją pojemność. Teraz, coraz częściej, ze względu na cenę, montowane są ogniwa polikrystaliczne... itp...
A czy są na świecie wieczne rzeczy? :) Kontrukcja wsporcza paneli przeważnie ma 10 lat gwarancji producenta. Panele w większości mają 12-letnią gwarancję na wady ukryte i 25-letnią na wydajność. Falowniki różnie - ja spotkałem sie od 7 do 12 lat, a niektórzy producenci za dopłatą oferują możliwość przedłużenia nawet do 20 lat. Wiadomo, niektóre firmy mogą zniknąć - ale niektóre sa na rynku już kilkadziesiąt lat, więc pewnie jeszcze trochę pofunkcjonują.
Ostatnio zmieniony śr lut 12, 2020 19:09 przez luka2nd, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
elmontjs
Ekspert
Ekspert
Posty: 2905
Rejestracja: pn maja 31, 2010 15:36
Lokalizacja: Trzebinia

Czy mogę zdawać na świadectwo kwalifikacyjne D bez E?

0
Post autor: elmontjs »

luka2nd pisze: śr lut 12, 2020 14:00 Porada, żeby zmierzyć impedancję pętli zwarcia L-N pojawia się rzadko i czasem nie jest mile widziana
Tylko co ten pomiar ma na celu i na ile jest miarodajny ? Będę tu podtrzymywał zdanie choćby dr E. Musiała (to tylko jeden z autorytetów elektrotechniki) i sam też przy tym się upieram, że metaliczna pętla zwarcia w takim obwodzie nie istnieje, więc po co ten pomiar?
Człowiek uczy się całe życie i ...
luka2nd
Elektryk Aktywny
Elektryk Aktywny
Posty: 788
Rejestracja: pt paź 12, 2012 16:53
Lokalizacja: Szczecin

Czy mogę zdawać na świadectwo kwalifikacyjne D bez E?

0
Post autor: luka2nd »

elmontjs pisze: śr lut 12, 2020 14:24Tylko co ten pomiar ma na celu i na ile jest miarodajny ? Będę tu podtrzymywał zdanie choćby dr E. Musiała (to tylko jeden z autorytetów elektrotechniki) i sam też przy tym się upieram, że metaliczna pętla zwarcia w takim obwodzie nie istnieje, więc po co ten pomiar?
Ten pomiar ma na celu ustalenie maksymalnego prądu, jakim można obciążyć instalację, by napięcie na zaciskach falownika nie przekroczyło 253V. Zwracam uwagę Kolegi, że mój wpis dotyczył impedancji pętli L-N, co nie ma absolutni nic wspólnego z samoczynnym wyłączeniem :-)

Przykładowo: Na zaciskach falownika mamy impedancję 1,4Ω przy napięciu 235V.

253V - 235V = 18V
18V / 1,4Ω = 12,86A
Pmax = 8,89kW

Przyłączając w tym miejscu źródło energii o mocy 8,89kW należy liczyć się ze wzrostem napięcia powyżej dopuszczalnego limitu, zadziałają zabezpieczenia falownika i będzie się wyłączał.

Odnośnie uwagi o metalicznej pętli, ośmielę się nie zgodzić. Falownik fotowoltaiczny jest źródłem prądu, więc w instalację elektryczną przyłącza się go równolegle. Metaliczna pętla zwarcia istnieje i ma się dobrze, bo zamyka się przez uzwojenia transformatora. Poza tym, instalacja fotowoltaiczna na pewno ma jakiś udział w prądzie zwarcia, ale czy falownik o mocy 10kW jest dużym źródłem energii w porównaniu do transformatora 400kVA?
Awatar użytkownika
elmontjs
Ekspert
Ekspert
Posty: 2905
Rejestracja: pn maja 31, 2010 15:36
Lokalizacja: Trzebinia

Czy mogę zdawać na świadectwo kwalifikacyjne D bez E?

0
Post autor: elmontjs »

luka2nd pisze: śr lut 12, 2020 19:08 Zwracam uwagę Kolegi, że mój wpis dotyczył impedancji pętli L-N, co nie ma absolutni nic wspólnego z samoczynnym wyłączeniem
..tak zauważyłem
luka2nd pisze: śr lut 12, 2020 19:08 Ten pomiar ma na celu ustalenie maksymalnego prądu, jakim można obciążyć instalację, by napięcie na zaciskach falownika nie przekroczyło 253V.
luka2nd pisze: śr lut 12, 2020 19:08 Przykładowo: Na zaciskach falownika mamy impedancję 1,4Ω przy napięciu 235V.

253V - 235V = 18V
18V / 1,4Ω = 12,86A
Pmax = 8,89kW

Przyłączając w tym miejscu źródło energii o mocy 8,89kW należy liczyć się ze wzrostem napięcia powyżej dopuszczalnego limitu, zadziałają zabezpieczenia falownika i będzie się wyłączał.
Nie bardzo kolegę rozumiem , chodzi o obciążenie, czy dołączenie źródła. A z ciekawości, jak kolega wykonuje ten pomiar , to jest on stabilny przy kolejnych pomiarach ?
luka2nd pisze: śr lut 12, 2020 19:08 Odnośnie uwagi o metalicznej pętli, ośmielę się nie zgodzić. Falownik fotowoltaiczny jest źródłem prądu, więc w instalację elektryczną przyłącza się go równolegle. Metaliczna pętla zwarcia istnieje i ma się dobrze, bo zamyka się przez uzwojenia transformatora.
Metaliczną pętlę ma sieć a nie gałąź z inwerterem, ta potrafi ten pomiar zakłamać - dziś to już wiem . Dziś pomiary w instalacji z fotowoltaiką wykonuję po jej odłączeniu choćby ze względu na pewność pomiaru.
Jako ciekawostkę powiem , że zdarzyło mi się zmierzyć większą wartość IPZ z włączonym falownikiem niż po jego wyłączeniu - różnica kilkukrotna (1,6om/0,3om)! Jednak w tym wypadku podejrzenie padło na uszkodzony falownik.
Ale poważnie, ktoś, kto próbował wykonać kilka pomiarów z rzędu urządzenia na pracy równoległej PV i sieci potwierdzi że powtarzalność wyników jest marna.
Człowiek uczy się całe życie i ...
luka2nd
Elektryk Aktywny
Elektryk Aktywny
Posty: 788
Rejestracja: pt paź 12, 2012 16:53
Lokalizacja: Szczecin

Czy mogę zdawać na świadectwo kwalifikacyjne D bez E?

0
Post autor: luka2nd »

Mnie chodziło o to, że wartość pętli zwarcia L-N ma istotny wpływ na wielkość napięcia na zaciskach falownika w zależności od prądu, więc należy brać ją pod uwagę podczas projektowania instalacji fotowoltaicznej. 90% monterów i 100% przedstawicieli handlowych nawet nie wie o istnieniu takiej zależności, co skutkuje potem dziesiątkami pytań o przyczynę restartów falownika.

Szczerze mówiąc, nawet nie przyszło mi do głowy mierzyć IPZ przy pracującym falowniku, wyszedłem z założenia że wynik pomiaru będzie zaburzony ze względu na prąd płynący w tej gałęzi. Ale przy najbliższej okazji wykonam pomiar w dwóch wariantach, z czystej ciekawości :)
Sylwester
Rozmówca
Rozmówca
Posty: 926
Rejestracja: czw lip 24, 2003 22:18
Lokalizacja: Milanówek

Czy mogę zdawać na świadectwo kwalifikacyjne D bez E?

0
Post autor: Sylwester »

Już po zdanym egzaminie. Od egzaminującego dowiedziałem się że świadectwo kwalifikacyjne dla sądu nie ma żadnego znaczenia jeśli w przypadku jakiegoś wypadku posiadacz świadectwa kwalifikacyjnego nie ma ukończonej szkoły o profilu wyraźnie elektrycznym. Krótko mówiąc liczy się świadectwo szkolne a świadectwo kwalifikacyjne to tylko dodatek.
Sylwester
Rozmówca
Rozmówca
Posty: 926
Rejestracja: czw lip 24, 2003 22:18
Lokalizacja: Milanówek

Czy mogę zdawać na świadectwo kwalifikacyjne D bez E?

0
Post autor: Sylwester »

Na egzaminie zakreśliłem punkt 10. Egzaminator stwierdził , że w tym punkcie jest wszystko do wykonywania pomiarów. Czy na podstawie tego punktu mogę wykonywać wszystkie pomiary. Np pomiary skuteczności ochrony przeciwporażeniowej i odgromowej ?
Dotychczas miałem dopiski co mogłem wykonywać . Teraz jest tylko goły punkt 10 . Czy faktycznie obejmuje wszystkie pomiary ? Co macie koledzy zaznaczone czy dopisane odnośnie pomiarów.
ODPOWIEDZ