Będzie długie, w kilku słowach to nawet porządnego pytania nie można zadać, a co do dopiero udzielić konkretnej odpowiedzi.
Patrzycie w ekran telewizora i co widzicie? Napiszcie co widzicie.
1. Kwestia SF. Sam o tym pisałem, swoim tezom nadałem status SF. Jednak patrząc ogólnie, to do kategorii SF zaliczyć można także i mój zamiar wyjazdu do Zakopanego. Niby mogę się uprzeć i pojechać, ale najpewniej tego nie zrobię. Podobnie dopóki nie weźmiemy się jako całość za realizację zmian, to będą one tylko fantastyką. Podobne stwierdzenie wpisał w moim temacie o łączniku Kolega elmontsj "zrób, opatentuj, sprzedaj, rynek cię zweryfikuje, dopóki tego nie zrobisz, to jest to fantastyka"

(cytat nie jest dokładny, ale mniej więcej o to chodziło).
2. Jak działa Wirtualny Akumulator? Gdy OZE generują dużo mocy, to klasyczne elektrownie zmniejszają produkcję, a magazyny (o ile są) pochłaniają energię. Jeżeli są elektrownie atomowe, to też zmniejszają. Gdy OZE generują małą moc, klasyczne i atomowe elektrownie zwiększają moc. Do gry mogą wejść także elektrownie interwencyjne - szczytowo-pompowe i np. na turbinach gazowych. Jeżeli są magazyny energii elektrycznej, to oddają moc do sieci. To jest chyba jasne?
3. Czy w momentach, gdy wyłączano farmy wiatrowe, to klasyczne elektrownie redukowały moc? Nie wiem, ale wątpię. Może ktoś wie lepiej? System nie jest elastyczny, a właściwie jest do d... Klasyczne elektrownie generują stałą moc, OZE dodają swoje, a braki kupujemy
4. Co nam daje maksymalne wykorzystanie mocy OZE? Ile się tylko da.
a) Zamiast spalić tonę węgla, używamy OZE, zostaje nam zaoszczędzona tona węgla. Wnukom się przyda.

b) Nie wyemitowaliśmy 3.5 tony CO2. Wnuki będą nam wdzięczne.
c) Nie zapłacimy podatku od 3.5 tony CO2. Kasa przyda się na inne sprawy.
Coś kiepsko wytłumaczyłem? Zrobiłem jakiś błąd logiczny? Napisałem jakąś bzdurę? Tylko nie piszcie że tak, bo takie stwierdzenie jest ważne tylko dwie godziny od mojego wpisu. Potem to jest "future" i SF, a my nie wiemy jak się potoczy przyszłość.
P.S. A ci, którzy narzekają na PiS, to chyba tęsknią za zbieraniem szparagów w Niemczech
