Wykonuje pomiary ochronne od lat i do tej pory nie miałem takiej sytuacji. Po dostarczeniu dokumentów, pani prezes odrzuciła protokoły z uwagi na .... występujące usterki

Pozdrawiam serdecznie
Powiem tak, są sytuacje pasujące do powiedzenia:"masz miękkie serce, miej twardą d..." i to jest jedna z nich. Obawiam się, że nie wyjdziesz z tej sytuacji po twojej myśli będąc miłym i uległym a ostatecznie będziesz kolego musiał ugiąć się Pani prezes (oderwanej od rzeczywistości). Ze swojego doświadczenia już oduczyłem się podobnych praktyk i stawiam sprawę jasno dobrze/źle i na tym kończę bez dyskutowania. Też się kiedyś przewiozłem w dużej spółce...miałem pisemną umowę z określonym terminem zakończenia i ja się wywiązałem; kierownik tego zakładu też nie chciał protokołów z "negatywami" (podobnie, jak u ciebie) i już na gębę dogadaliśmy się, że ja zaczekam z protokołami aż oni usuną nieprawidłowości. Efekt był taki, że po miesiącu nie wiele zrobili a mnie ukarali za nieterminowość karą umowną za każdy dzień zwłoki (zabolało). Skutecznie oduczyli mnie sentymentów !
Kolego Bogdanie, nawet, jeżeli były takie ustalenia, to p. prezes musi przyjąć protokoły z aktualnym stanem instalacji, tym samym przyjąć do wiadomości w jakiej jest kondycji. A w dalszym ciągu obligować kol. dabexa do dalszej realizacji usługi skończonej protokołem z pozytywnym orzeczeniem. Tym sposobem kol. dabex pozbywa się jak najszybciej odpowiedzialności przekazując informacje o usterkach administratorowi, przecież poważne usterki mogą wymagać natychmiastowej reakcji - choćby wyłączenia obwodu z eksploatacji