Pomiary budynków administrowanych przez spółdzielnię

[dabex]

Napisałem kilka postów wyżej że o usuwaniu usterek w tym konkretnym przypadku nie było mowy, a nawet gdyby, to jak jeden z kolegów słusznie zauważył jest to dopiero kolejny krok po odebraniu protokołów... Rzecz o tyle dziwna bo koszty wymiany osprzętu i tak ponosi lokator, więc trudno zgadnąć jakimi p. prezes kieruje się przesłankam, szczęście że reszta jest przyzwoita. Dodam tylko że każdy lokator był dokładnie poinformowany co będzie w protokole i wiadomość o konieczności naprawy ich nie zaskoczy- odpada więc jako powód zachowania p. prezes obawa przed reakcją ludzi. Wystarczy ksero z protokołu przekazać usuwającemu usterki i po sprawie. Szukam drugiego dna, bo jak już napisałem taka sytuacja wprawiła mnie w lekkie osłupienie..

[Bogdankiz]

Kolego dabex jakie były ustalenia na początku przed wykonaniem usługi ?

1. Kto wykonuje ewentualne poprawki po kontrolne ?
2. Kto i za ile wykonuje ponownie pomiary po poprawieniu usterek ?

Obawiam się że prezes będzie zaskoczona kolejnym protokołem oraz kolejną fakturą z twojej strony.

Musisz teraz to jasno powiedzieć czy w twojej pierwotnej cenie są ponowne pomiary lub że za kolejne pomiary ile sobie zażyczysz ?

Obawiam się że wcześniej tego nie uzgadniałeś i stąd problemy.

[elmontjs]

Napisałem kilka postów wyżej że o usuwaniu usterek w tym konkretnym przypadku nie było mowy

.. i tu zacząłbym się bać o "zawartość" tej ustnej umowy.

[dabex]

P. prezes nie doszła do momentu uzgadniania ewentualnych poprawek czy też jakiejkolwiek decyzji co do dalszego sposobu działania. Rozbiła się o -jak napisałem w pierwszym poście wyraz "usterka" które zobaczyła w kilkunastu- kilkudziesięciu pozycjach przy wyrwanych bolcach, połamanych klapkach itp. Nie było mowy o tym jak to rozwiązać - czy kto, co i za ile, tylko zgorszenie "usterką". Niestety mam wrażenie że p. prezes rości sobie prawo określenia co usterką jest a co nie, może faktycznie zna się na wszystkim i brak bolca w kuchni to nie usterka? Co do reszty jak napisałem - nie zawsze robię usterki po swoich pomiarach i czasem robię usterki po innym pomiarowcu-dostaje zestawienie usterek, wysłane z zapytaniem do paru osób i wygrywa najtańsza albo czasem najbliższa rodzina. Jeżeli ja robię to (oczywista oczywistość) protokoły w pakiecie- krótko, prosto i pewnie jak wszyscy.

[Luna.Vulpo]

Rozbiła się o -jak napisałem w pierwszym poście wyraz "usterka" które zobaczyła w kilkunastu- kilkudziesięciu pozycjach przy wyrwanych bolcach, połamanych klapkach itp. Nie było mowy o tym jak to rozwiązać - czy kto, co i za ile, tylko zgorszenie "usterką". Niestety mam wrażenie że p. prezes rości sobie prawo określenia co usterką jest a co nie, może faktycznie zna się na wszystkim i brak bolca w kuchni to nie usterka?

to może zastąpić słowo usterka innym i napisać o np. awariach, defektach, niesprawnościach, wadach, uchybieniach czy problemach. Może nie będzie tak raziło p. prezes a wyjdzie na to samo.

[dabex]

W sumie jest to jakiś pomysł pomimo tego że zmiana wyrazu "usterka" na inne, nie spowoduje usunięcia występującego defektu - takie trochę pudrowanie wrzoda. Myślę że jestem gotowy na to przystać choć wydżwięk między "usterka" a np " brak bolca" jest inny to konsekwencje są takie same. Wpisuję "usterka" na swoją prywatną listę słów magicznych..

[macbrz]

Protokół negatywny rodzi obowiązek powiadomienia PINBU.
Nie robiłem i nie robię negatywnych.
Dziękujemy i już nas tam nie ma.
Nikt nas nie przytrzyma bo nie ma ochoty na negatywny z powiadomieniem PINBu.
Bez zlecenia to trzeba spróbować ponegocjować.
Siłowo nic się nie ugra a opinia pieniacza pójdzie w świat.
Raz na jakiś czas coś nie wychodzi bo klient strzeli focha.

[elmontjs]

Nie robiłem i nie robię negatywnych.
Dziękujemy i już nas tam nie ma.

Jak to, każdy przegląd, który kolega robi przechodzi pozytywnie? Jestem pod wrażeniem. Po 5-ciu latach eksploatacji w budynkach użyteczności publicznej po prostu w to nie wierzę.
Więc kol. ma albo wielkie szczęście, albo robi mega ściemę.

[Luna.Vulpo]

Nie robiłem i nie robię negatywnych.
Dziękujemy i już nas tam nie ma.

Jak to, każdy przegląd, który kolega robi przechodzi pozytywnie? Jestem pod wrażeniem. Po 5-ciu latach eksploatacji w budynkach użyteczności publicznej po prostu w to nie wierzę.
Więc kol. ma albo wielkie szczęście, albo robi mega ściemę.

Chyba to nie tak. Po prostu kolega macbrz robi wstępne rozeznanie, czy klient rokuje na pozytywny. Jak nie, to nie bierze roboty.

Protokół negatywny rodzi obowiązek powiadomienia PINBU.

każdy? jest takie prawo? ktoś mógłby zapodać ten przepis.

[elmontjs]

każdy? jest takie prawo? ktoś mógłby zapodać ten przepis.

A no jest, to Prawo budowlane art. 70 ust. 2